Bundesliga: Thomas Tuchel rotuje i wygrywa. Łukasz Piszczek na trybunach

Thomas Tuchel zastosował rotacje, ale mimo to jego zespół wygrał. Borussia Dortmund pokonała Hamburgera SV 3:0. Pierwszego gola w Bundeslidze zdobył 17-letni Christian Pulisić.

Mateusz Karoń
Mateusz Karoń
PAP/EPA/GUIDO KIRCHNER PAP/EPA / PAP/EPA/GUIDO KIRCHNER / PAP/EPA/GUIDO KIRCHNER

Podobnie jak w derbach Zagłębia Ruhry, Tuchel zdecydował się oszczędzić kilku ważnych zawodników. Z tego powodu nie oglądaliśmy między innymi Łukasza Piszczka, Marco Reusa czy Henricha Mchitarjana, których trener BVB nie umieścił nawet wśród rezerwowych. Na ławce zaczynał natomiast Pierre-Emerick Aubameyang. Łączna liczba zmian w porównaniu z czwartkowym spotkaniem Ligi Europy przeciwko Liverpool FC wyniosła aż sześć.

Oczywiście, trudno dziwić się taktyce Tuchela. Choć jego zespół odpadł z rozgrywek międzynarodowych, wciąż ma możliwość wygrania Pucharu Niemiec. We wtorek w półfinale zmierzy się z Hertha BSC.

Rotacja miała przełożenie na piłkarską jakość BVB. Pierwszą fazę meczu dortmundczycy zagrali zdecydowanie słabiej niż HSV. Blisko gola był Sven Schipplock. Matthias Ginter źle podał do bramkarza, a Schipplock przejął piłkę. Stanął już sam na sam z golkiperem Borussii, ale zbyt długo zwlekał z decyzją o oddaniu strzału. W końcu został zablokowany przez Matsa Hummelsa.

Mimo słabszej postawy gospodarzy, to oni wyszli na prowadzenie. Shinji Kagawa świetnie podał Hummelsowi, a ten błyskawicznie zgrał piłkę Christianowi Pulisiciowi. Ten zaś uderzył tuż przy słupku. Reprezentant Stanów Zjednoczonych budzi uznanie. Najpierw sensacyjnie wdarł się do kadry pierwszego zespołu, a teraz zdobył pierwszego gola w Bundeslidze. To naprawdę imponujący wyczyn, w końcu mówimy o 17-latku.

Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę dortmundczykom udało się podwyższyć. Adrian Ramos otrzymał prostopadłe podanie, przedryblował dwóch rywali i strzelił z rogu pola karnego tak, że Rene Adler nie był w stanie sięgnąć futbolówki.

Po przerwie Borussia wyprowadziła kolejny, groźny atak. Adler wyszedł za pole karne i wyciął Kagawę. Sędzia nie miał wyjścia, musiał usunąć go z boiska. Decyzja bramkarza HSV była naprawdę dziwna. Obrońcy wciąż mieli szansę na dogonienie pomocnika BVB. Gdyby Adler został między słupkami, nie osłabiłby swojego zespołu.

Od tego momentu gospodarze przeprowadzili jeszcze kilka akcji. Wynik podwyższył Ramos, który skutecznie poprawił uderzenie Kagawy. Piłkarze BVB wygrali więc niewielkim nakładem sił. Właśnie o to chodziło Tuchelowi.

Borussia Dortmund - Hamburger SV 3:0 (2:0)
1:0 - Christian Pulisić 39'
2:0 - Adrian Ramos 44'
3:0 - Adrian Ramos 86'

Składy:

Borussia Dortmund: Roman Burki - Matthias Ginter (75' Marcel Schmelzer), Sven Bender, Mats Hummels, Felix Passlack - Ilkay Gundogan (65' Moritz Leitner), Nuri Sahin - Gonzalo Castro (75' Pierre-Emerick Aubameyang), Shinji Kagawa, Christian Pulisić - Adrian Ramos.

Hamburger SV: Rene Adler - Gotoku Sakai, Cleber, Emir Spahić, Matthias Ostrzolek - Albin Ekdal, Gojko Kacar (54' Jaroslav Drobny) - Nicolai Mueller (67' Michael Gregoritsch), Lewis Holtby, Ivo Ilicević - Pierre-Michel Lasogga (35' Sven Schipplock).

Czerwona kartka: Rene Adler 52' - za faul (HSV).

Sędzia: Marco Fritz (Korb).

Widzów: 81359.

Mateusz Karoń

Zobacz wideo: Karol Linetty: Dostaliśmy zadyszki, ale wciąż potrafimy pokazać siłę
Czy podoba Ci się gra Borussii Dortmund za Thomasa Tuchela?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×