Pechowcy i głupcy. Najdziwniejsze kontuzje piłkarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Kai Foersterling /
PAP/EPA / Kai Foersterling /
zdjęcie autora artykułu

Euro 2016 zbliża się wielkimi krokami. Zawodnicy zaczynają drżeć o to, by nie doznać kontuzji. Powinni pamiętać, że urazu wykluczającego z udziału w imprezie można doznać nie tylko w trakcie meczu.

Na boisku niebezpieczni są zresztą nie tylko ganiający z maczetami obrońcy rywali. Trzeba szczególnie uważać na to, co robi się po strzeleniu bądź puszczeniu gola. Zresztą, zło czai się wszędzie: w domu, na spacerze, podczas obsługi samochodu. Szczególnie niebezpieczne są dzieci i psy. Ku przestrodze futbolistów zebraliśmy w kolejności alfabetycznej kilkadziesiąt przypadków najbardziej nietypowych kontuzji, jakie zdarzyły się zawodnikom w ostatnich dekadach.

Aguero Sergio - Spadł z rowerku trzyletniego syna, z którym się bawił. Stłuczoną nogę popsikał sprayem przeciwbólowym zawierającym środek, na który, jak się okazało, miał uczulenie. Noga spuchła, musiał opuścić mecz ligowy Manchesteru City z Sunderlandem.

Banega Ever - Zatrzymał się na stacji benzynowej, by zatankować. Nie zaciągnął ręcznego hamulca. Gdy włożył wąż do wlewu, auto nagle zaczęło toczyć się w tył i przejechało po nodze piłkarza. Argentyńczyk pauzował kilka miesięcy.

Barnard Darren - Będąc zawodnikiem Barnsley, zerwał więzadła w kolanie, przewracając się wskutek poślizgnięcia na kałuży pozostawionej w kuchni przez ukochanego pieska.

Batty David - Angielski futbolista, który w latach 90. grał w Blackburn i Newcastle, bawił się w domu z dzieckiem, jeżdżącym na trójkołowym rowerku. Nie zauważył, że rozpędzona córka zmierza ku jego stopie, w ostatniej chwili chciał uskoczyć, nie zdążył. Efekt: zerwane ścięgno Achillesa.

Beckham David - Doznał rozcięcia łuku brwiowego trafiony butem rzuconym w złości przez trenera Manchesteru United, Aleksa Fergusona.

Boateng Jerome - Stoper Bayernu jeszcze grając w Manchesterze City doznał urazu kolana po tym, jak uderzył nim na pokładzie samolotu w wózek do przewożenia napojów i jadła.

Broadfoot Kirk - Obrońca Rangersów poparzył twarz wskutek wybuchu jajka, które próbował ugotować w… mikrofalówce.

Kai Foersterling/PAP/EPA
Kai Foersterling/PAP/EPA

Busquets Carlos. - Ojciec Sergio. Jego wypadek miał (być może) związek z obecną gwiazdą Barcelony. Widząc, że na bawiącego się syna spada gorące żelazko, jak rasowy bramkarz wykonał paradę i złapał je w dłonie. Skutki były opłakane. Jednak po jakimś czasie pojawiły się informacje, że Busquets senior całą historyjkę wymyślił na potrzeby klubowego trenera. W rzeczywistości bowiem doznał obrażeń wyglądających jak od żelazka wskutek wypadku na motorze, a jazda na nim była zabroniona w klubowym regulaminie.

Canizares Santiago - Są niejasności, jak się rzeczy miały. Pewne jest za to, gdzie: w hotelowej łazience, podczas zgrupowania reprezentacji, w maju 2002 roku. Według jednej wersji wypadła mu butelka wody kolońskiej, rozbiła się i odłamek szkła przeciął mu ścięgno jednego z palców w prawej nodze. Według drugiej widząc upadającą butelkę drogocennego płynu chciał zamortyzować nogą jej zetknięcie z podłożem, by nie uległa rozbiciu, źle postawił stopę i wtedy nastąpiło przerwanie. A może było jeszcze inaczej? Tak czy owak, Canizares, wówczas bramkarz numer jeden reprezentacji, nie pojechał na finały MŚ 2002.

Carroll Roy - Ofiara puszczonego gola. Po tym, jak został pokonany przez napastnika drużyny przeciwnej, grający wówczas w West Ham United irlandzki bramkarz, chciał jak najszybciej wyjąć piłkę z bramki i podać kolegom, aby wznowili grę. Biedak zaplątał się w siatkę i wywalił jak długi. Kolano tego nie wytrzymało.

Cudicini Carlo - Włoski golkiper jest miłośnikiem psów. Raz na spacerze ulubieniec tak mocno szarpnął smyczą, że piłkarz się przewrócił i skręcił kolano. Trzeba było nieszczęśnika operować.

Diogo Paulo - Po strzeleniu gola dla Servette Genewa urugwajski obrońca wskoczył na siatkę, aby świętować z fanami swego zespołu. Nie zauważył, że obrączka zahaczyła o drut. Zeskoczył, ale serdeczny palec prawej ręki został na ogrodzeniu. Mimo wysiłków, nie udało się go przyszyć, do dziś zawodnik jest inwalidą.

Emerson  - Nie pojechał w 2002 roku na finały MŚ, bo podczas jednego z ostatnich treningów postanowił stanąć na bramce. Któryś z kolegów mocno strzelił, a on zabrał się do obrony na tyle niefachowo, że doznał kontuzji.

Ferdinand Rio - Gdy leżał na sofie, nagle zaczął dzwonić telefon. Chcąc zdążyć przyjąć połączenie, zerwał się gwałtownie i tak wykręcił przy tym kolano, że nie mógł grać przez kilka tygodni. Innego razu tak długo wpatrywał się w telewizor, pozostając w całkowitym bezruchu z nogą wyciągniętą na stoliku, że naciągnął sobie ścięgno w kolanie.

Zobacz wideo: Rafał Wolski: teraz możemy trochę odetchnąć

{"id":"","title":""}

PAP
PAP

Garcia Sergio - Po strzeleniu gola chciał wykonać efektowny ślizg na kolanach. Nie wziął pod uwagę, że trawa była akurat bardzo sucha. Upadł na kolana, ale zamiast zacząć triumfalną jazdę, usłyszał tylko suchy trzask. I tak miał szczęście, bo pauzował zaledwie miesiąc.

George Charlie - Napastnik Arsenalu z lat 70. uciął sobie palec u nogi kosiarką elektryczną podczas pracy w ogródku.

Grondalen Svein - Reprezentant Norwegii w 1982 roku podczas joggingu w lesie wpadł na łosia, który wyrósł jak spod ziemi. Przewrócił się i doznał kontuzji - piłkarz, nie łoś.

Hernandez Emilio - Chilijski futbolista podczas rodzinnego przyjęcia chciał nalać wodę do szklanki z pełnego dzbana, nie wstając z krzesła. Dzban wymknął mu się z rąk i spadł centralnie na jądra, poważnie je uszkadzając. Zawodnik przez kilka tygodni nie mógł występować, ale chyba nie to go martwiło najbardziej.

Herrego Michel - Wysiadając z samochodu uderzył się drzwiami w kolano. W efekcie hiszpański piłkarz Levante uszkodził rzepkę. Szybko wrócił do gry.

Higuain Gonzalo - Schodząc z jachtu po zakończonym na wyspie Capri rejsie, potknął się i upadł twarzą na skały, okrutnie rysując sobie oblicze. W szpitalu założono mu dziesięć szwów. Nie stało się nic poważnego, ale lekarze orzekli, że kilka centymetrów dzieliło go od utraty życia. To kolejny wypadek z cyklu podejrzanych. Być może Argentyńczyk po prostu dostał od kogoś po buzi, ale wstydził się przyznać.

Hodges Lee - Angielski zawodnik klubu Barnet poślizgnął się na kostce mydła. Doznał poważnej kontuzji pachwiny.

Grzegorz Michałowski/PAP
Grzegorz Michałowski/PAP

James Davis - Znany angielski bramkarz ciężko odchorował wigilię. Próbując wyciągnąć z wanny potężnego karpia, uszkodził sobie bark.

Keegan Kevin - Kąpiąc się w wannie postanowił zobaczyć, co się stanie, gdy wsadzi duży palec nogi do odpływu wody. Stało się to, że trzeba było wzywać hydraulika, a on przez kilka tygodni musiał pauzować.

Kikut Marcin - Przewrócił się w domu, doznając ciężkiego wstrząśnienia mózgu.

Letizi Lionel  - Schylił się, by podnieść spod stołu kamień do scrabbli, który upadł na podłogę. Już nie wrócił na krzesło o własnych siłach, bo wypadł mu dysk. W kilku meczach Paris SG bronił rezerwowy golkiper.

Litmanen Jari - Przez dłuższy czas nie grał i o mało nie stracił oka trafiony kapslem od butelki coli otwieranej przez dyrektora sportowego Malmoe FF, w którym wówczas grał.

Lodeiro Nicolas - Podczas kąpieli pod prysznicem spadła mu na nogę ciężka, zdobiona mydelniczka, miażdżąc kość śródstopia. Stało się to akurat przed debiutem Urugwajczyka w nowym klubie, Corinthians Sao Paulo.

Menendez Jose Maria - Piłkarz Betisu w latach 90. wstając z łóżka, zaplątał się w prześcieradło, spadł na ziemię i wybił sobie jeden z palców u nogi, który trzeba było operować.

Morrow Steve - Defensor Arsenalu radość ze zdobycia przez zespół gola postanowił zademonstrować skacząc na plecy Tony’ego Adamsa. Jak to się stało - nie wiadomo, ale kiedy zeskoczył, miał już złamany obojczyk.

Nesta Alessandro - Stoper reprezentacji Włoch był zagorzałym wielbicielem PlayStation. Grał na konsoli tak uporczywie, że zdeformował sobie nadgarstek prawej dłoni. Przez miesiąc nie mógł z tego powodu występować na boisku, a przez długi czas potem grał z bandażem na stawie.

Palermo Martin - Po strzeleniu gola dla Villarrealu w meczu Copa del Rey przeciwko Levante wskoczył na siatkę odgradzającą boisko od trybun. Ogrodzenie nie wytrzymało, upadło wraz z zawodnikiem, a obramowanie uszkodziło mu nogę. Zawodnik doznał złamania kości strzałkowej.

Damien Perquis - Doznał poważnej kontuzji ręki po tym, jak wymsknęło mu się i rozbiło lustro, które przenosił w domu z jednego pokoju do drugiego.

Pumpido Nery - Argentyński golkiper miał więcej szczęścia niż Carlos Diogo. On też stracił palec, ale udało się go przytwierdzić na powrót do dłoni. Pumpido podczas treningu zahaczył obrączką o hak podtrzymujący siatkę w bramce.

Miroslav Radović  - Złamał kość śródręcza, próbując złapać synka, który wyślizgnął mu się z rąk.

Ramalho - Jeden z brazylijskich piłkarzy o tym pseudonimie połknął kiedyś lekarstwo na infekcję, które było w czopkach. Skończyło się wizytą w szpitalu.

Rapaić Milan - Chorwacki napastnik w 2013 roku nie zaczął sezonu razem z kolegami z Hajduka Split, gdyż wracając z obozu na lotnisku uszkodził sobie oko bawiąc się kartą pokładową.

Rensing Michael - Bramkarz, między innymi Bayernu, przyklęknął by zawiązać but. I wtedy wypadł mu dysk. Sprawiedliwości stało się zadość, bo między słupki wskoczył po tym, jak podczas rozgrzewki trafił Olivera Kahna piłką prosto w oko.

Robson Bryan - Ofiara żartu Paula Gascoigne'a. Podczas zgrupowania uznawszy, że kolega za długo siedzi na łóżku, Gazza nagle chwycił za jego koniec i gwałtownie uniósł. Łóżko się wywróciło, Robson spadł, a rama zmiażdżyła mu palec u nogi.

Rudnevs Artjoms - Były piłkarz Lecha Poznań pokłócił się na hamburskiej ulicy z żoną Santą. Gdy chciał ją pocałować na zgodę, ta odgryzła mu język. Na szczęście udało się go przyszyć.

Seaman David - Znany bramkarz był zapalonym wędkarzem. Przez pewien czas nie mógł grać w piłkę, bo udało mu się wyciągnąć "taaaką" rybę, kosztem kontuzji ręki.

Sherman Nathaniel - Bramkarz reprezentacji Liberii podczas spaceru po hotelu nie zauważył, że na jego drodze stoją oszklone drzwi. Kawałek rozbitej szyby poważnie uszkodził mu oko.

Stensgaard Michael - Aspirujący do gry w Liverpoolu bramkarz doznał poważnej kontuzji barku, próbując rozłożyć deskę do prasowania. Nie było go na boisku przez prawie cztery lata, w zasadzie ten niefortunny incydent... zwichnął mu całą karierę.

JUAN IGNACIO RONCORONI/PAP/EPA
JUAN IGNACIO RONCORONI/PAP/EPA

Tanevski Zlatko - Grający wówczas w Lechu Poznań piłkarz zasnął z lodem przyłożonym do bolącej nogi. Ledwo uniknął przeszczepu skóry.

Tevez Carlos - Prozaicznie: przewrócił się pod prysznicem, skręcił kostkę. Wskutek zdarzenia opóźnił się o tydzień jego debiut w Manchesterze City.

Vassell Darius - Pragnąc wyleczyć kontuzję palca u nogi, samodzielnie przewiercił paznokieć. O mało nie skończyło się amputacją.

Wright Alan - Doznał kontuzji naciągnięcia ścięgna w kolanie, wciskając gaz w nowo nabytym Ferrari. Jak się okazało, był po prostu za niski (mierzył 164 cm), aby jeździć wybranym modelem.

Wright Richard - Wychodząc na rozgrzewkę przed meczem z Chelsea, bramkarz Evertonu nie zauważył tablicy z napisem "Nie deptać po trawie", potknął się o nią i skręcił nogę.

Na zwieńczenie parady nieudaczników, którzy zaiste byliby godni umieszczenia na liście kandydatów do nagrody Darwina, gdyby jeszcze tylko nie przeżyli swoich wyczynów oraz zwykłych nieszczęśników, najlepiej nadaje się historia Arjena Robbena. W styczniu 2015 roku podczas zgrupowania Bayernu na Bliskim Wschodzie wyszedł na zajęcia z obandażowaną dłonią. Na pytanie dziennikarzy, co mu się stało, odparł, że wczoraj podczas wieczornej sesji treningowej, mocno kopnięta piłka wpadła do jakiegoś bajorka w pobliżu boiska. Podszedł, by ją wyciągnąć, wsadził rękę do wody i wtedy... ugryzł go krokodyl. Już po chwili w internecie zaroiło się od sensacyjnych doniesień zatytułowanych "Robben zaatakowany przez krokodyla", których autorzy opowieść piłkarza wzięli na serio.

Całkiem możliwe, że nie tylko ci bohaterowie powyżej streszczonych historii, których przedstawiliśmy jako podejrzanych o konfabulację, wszystko zmyślili, by ukryć przed władzami klubu uprawianie zakazanych piłkarzom aktywności. Dopiszmy zatem: przedstawiliśmy listę pechowców, głupków i oszustów; świetnych oszustów. A ponieważ na głupotę nie ma lekarstwa, ciąg dalszy z pewnością nastąpi.

Leszek Orłowski

Czytaj więcej w "PN"

Dwie gwiazdy PSG wylądują latem w Premier League?

Kawa i nienawiść do Legii, czyli poranny rytuał Nielsena 

Dramat pomocnika Juventusu. Nie pojedzie na Euro 2016

Źródło artykułu: