Arkadiusz Malarz: Nikt się przed nami nie położy

Przed meczem Legii w Chorzowie z Ruchem chyba niewielu typowało, że bohaterem wśród gości zostanie ich bramkarz Arkadiusz Malarz. - Staram się robić to co do mnie należy - przyznał skromnie po spotkaniu.

Michał Piegza
Michał Piegza
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Arkadiusz Malarz w trzecim meczu z rzędu nie dał się pokonać. Golkiper Legii Warszawa w spotkaniu w Chorzowie z Ruchem miał sporo pracy. Swoimi interwencjami uratował Wojskowych od porażki. - Staram się robić to co do mnie należy. Po takim spotkaniu punkt musimy szanować. Chcieliśmy tutaj wygrać, nie udało się i teraz musimy zwyciężyć u siebie w następnym meczu - spokojnie przyjął remis golkiper.

Bramkarz zespołu z Łazienkowskiej jest świadomy, że jego i zespół Legii czeka jeszcze pięć niezwykle trudnych spotkań. - Nikt się przed nami nie położy, wszystko musimy wywalczyć i wybiegać. Teraz się nie udało. W ósemce nie ma słabych drużyn, każdy o coś walczy. Chociażby o pieniądze za wyższe miejsce czy prestiż. My gramy o mistrzostwo i je zdobędziemy, ale musimy wygrywać także na wyjazdach - dodał na koniec bohater wśród zawodników Legii.

Zobacz wideo: #dziejesienazywo. Legia Warszawa na podbój Europy? "Liczy się tylko Liga Mistrzów"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×