Podbeskidzie Bielsko-Biała odwołało się od kartki Jakuba Kowalskiego. "Sytuacja jest kuriozalna"

W meczu przeciwko Górnikowi Zabrze Jakub Kowalski został ukarany żółtą kartką. Od kary tej odwołało się Podbeskidzie Bielsko-Biała. - Był rzut wolny, który widział tylko sędzia - przyznał Robert Podoliński.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało z Górnikiem Zabrze 0:1. W pierwszej połowie Górale z powodu kontuzji stracili Olega Wierietiło i Jozefa Piacka. Obaj zawodnicy narzekali na uraz mięśnia przywodziciela i nie zagrają w najbliższym spotkaniu. Nie jest to jedyna absencja po stronie bielszczan. W drugiej części gry żółtą kartką ukarany został Jakub Kowalski, dla którego było to czwarte tego rodzaju upomnienie w tym sezonie.

Oznacza to, że Kowalski w starciu przeciwko Śląskowi Wrocław będzie musiał pauzować. Po meczu bielszczanie mieli spore zastrzeżenia co do kartki dla 28-letniego pomocnika. Zdaniem Górali upomnienie było niesłuszne, a Podbeskidzie walczyło o swojego zawodnika i odwołało się od kartki, lecz decyzja została utrzymania w mocy i Kowalskiego czeka przymusowa przerwa.

W ostrych słowach decyzję tę skomentował szkoleniowiec bielskiego klubu. - Sytuacja jest kuriozalna. Był rzut wolny, który widział tylko sędzia. Odwołaliśmy się od tej decyzji, ale okazało się, że materiał telewizyjny kłamie i widocznie był wolny, którego nikt w Polsce nie widział - stwierdził Robert Podoliński.

Do spotkania pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała i Śląskiem Wrocław dojdzie w sobotę 23 kwietnia, a jego początek zaplanowano na godzinę 18:00.

ZOBACZ WIDEO Jacek Zieliński: Z Legią trzeba zagrać odważnie i rozważnie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×