Zagłębie Lubin pobiło Ruch Chorzów. Stępiński nie wykorzystał karnego

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / PAWEL ANDRACHIEWICZ / PRESSFOCUS / NEWSPIX.PL
Newspix / PAWEL ANDRACHIEWICZ / PRESSFOCUS / NEWSPIX.PL
zdjęcie autora artykułu

KGHM Zagłębie Lubin jako pierwsze straciło bramkę w meczu z Ruchem Chorzów, ale potrafiło odmienić losy spotkania i pokonać chorzowian 4:1. W drugiej części rzutu karnego nie potrafił wykorzystać Mariusz Stępiński.

Obydwa zespoły w grupie mistrzowskiej w trwającym sezonie nie wygrały jeszcze meczu. KGHM Zagłębie Lubin dwa spotkania przegrało, a Niebiescy zremisowali z Pogonią i Legią. Zwycięzca pojedynku mógł się zbliżyć do drużyn walczących o udział w europejskich pucharach.

Początek spotkania był wyrównany. Żadna z drużyn nie potrafiła na dłużej wywalczyć przewagi. Po około dwudziestu minutach Miedziowi zaczęli dominować, jednak gola zdobył Ruch. W 29. minucie po wrzutce z rogu piłka odbiła się najpierw od Łukasza Janoszki, a po chwili Aleksandar Todorovski niefortunnie wyłożył futbolówkę Michałowi Kojowi, a ten z pięciu metrów uderzył pod poprzeczkę.

Odpowiedź gospodarzy przyszła szybko. Wprawdzie w 34. minucie Arkadiusz Woźniak uderzając "szczupakiem" przestrzelił, a chwilę później bramki pomocnika nie uznał sędzia (arbiter dopatrzył się faulu w ataku), ale w 37. minucie był remis. Filip Starzyński wykorzystał błąd w drugiej linii gości, dograł do Krzysztofa Piątka, a ten w sytuacji sam na sam mocnym strzałem zdobył gola.

ZOBACZ WIDEO Prezes TVP ogłasza zakup wielkiego pakietu piłkarskiego

{"id":"","title":""}

Drugą połowę doskonale rozpoczęli Miedziowi. W 50. minucie Starzyński fenomenalnie dograł do Woźniaka, a ten wykorzystał niezdecydowanie Martina Konczkowskiego i mocnym strzałem z pola karnego wyprowadził Zagłębie na prowadzenie. Pięć minut później było już 3:1! Z prawej strony dośrodkował Krzysztof Piątek, a Paweł Oleksy głową wbił piłkę do własnej bramki. Było to drugie samobójcze trafienie lewego obrońcy w sezonie.

Osiem minut później mogło być 4:1, ale strzał Starzyńskiego z rzutu wolnego przeszedł tuż obok słupka. Ruch do gry mógł wrócić w 71. minucie. Martin Polacek zgubił piłkę na rzecz Mariusza Stępińskiego i sfaulował napastnika gości. Sędzia podyktował rzut karny, ale pokazał bramkarzowi jedynie żółtą kartkę. Do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany i po raz drugi w sezonie nie potrafił wykorzystać karnego. Była to czwarta "jedenastka", której w tych rozgrywkach nie zamienili na gola zawodnicy z Cichej!

Chwilę po zmarnowanym karnym Zagłębie zadało czwarty cios. Przed polem karnym do piłki doszedł Łukasz Piątek i uderzył przy słupku. Matus Putnocky nawet nie drgnął. Stracony gol zupełnie podłamał chorzowian, którzy nie byli w stanie zagrozić gospodarzom. To lubinianie byli bliżej piątej bramki.

Dzięki wygranej podopieczni Piotra Stokowca wciąż mogą marzyć o europejskich pucharach, natomiast Niebiescy takowe szanse niemal stracili.

KGHM Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 4:1 (1:1)

0:1 - Michał Koj 29' 1:1 - Krzysztof Piątek 37' 2:1 - Arkadiusz Woźniak 50' 3:1 - Paweł Oleksy (sam.) 55' 4:1 - Łukasz Piątek 72'

W 71. minucie Mariusz Stępiński (Ruch) nie wykorzystał rzutu karnego (Martin Polacek obronił). Składy: Zagłębie Lubin:

Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Lubomir Guldan, Maciej Dąbrowski, Jakub Tosik - Arkadiusz Woźniak, Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki, Filip Starzyński (84' Filip Jagiełło), Łukasz Janoszka (80' Adrian Błąd) - Krzysztof Piątek (88' Michal Papadopulos).

Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Mateusz Cichocki, Michał Koj, Paweł Oleksy - Tomasz Podgórski (73' Michał Efir), Łukasz Surma, Łukasz Hanzel, Patryk Lipski, Łukasz Moneta (58' Marek Zieńczuk) - Mariusz Stępiński (89' Artur Lenartowski). Żółte kartki:

Martin Polacek, Michal Papadopulos (Zagłębie) oraz Patryk Lipski (Ruch).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 5429.

Źródło artykułu:
Mariusz Stępiński powinien pojechać na mistrzostwa Europy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
siber
22.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fornalik , co jeden kopacz ,to coraz większy "sierota " Natomiast Oleksego i Efira nie dawaj już do składu . I skończ z tą taktyką podań na 2-3 metry ,bo niecelność tych podań robi się żenu Czytaj całość