LM: Akcja marzenie Atletico Madryt, Bayern Monachium będzie gonić w rewanżu

Piłkarze Atletico Madryt pokonali 1:0 Bayern Monachium w pierwszym meczu o awans do finału Ligi Mistrzów. Magikiem wieczoru został Saul Niguez, autor przepięknego i ważnego gola.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
PAP/EPA / Juan Carlos Hidalgo

Pojedynek w Madrycie rozpoczął się inaczej niż półfinał Manchester City z Realem Madryt. Wynik zmienił się już w 11. minucie i to wskutek akcji, o której musiało zrobić się głośno. Saul Niguez zabawił się jak z grupką juniorów, choć naprzeciwko niego byli obrońcy mistrza Niemiec. Pomocnik Atletico Madryt przedryblował kilku rywali, po czym strzelił z półdystansu od słupka do siatki.

Bayern Monachium musiał zagrać odważniej. Pep Guardiola wstawił do jedenastki Roberta Lewandowskiego, ale posadził na ławce rezerwowych Thomasa Muellera i Francka Ribery. Pozbawiona tych piłkarzy ofensywa nie była efektywna. Przez 45 minut Bawarczycy oddali jeden celny strzał. Groźnie było również po wstrzeleniu Douglasa Costy z rzutu wolnego w boczną siatkę. To wszystko niewiele.

Atletico było dobrze zorganizowane. Pokazywało, że nawet bez Diego Godina, potrafi przesuwać się na czas i konsekwentnie hamować ataki Bayernu. Gospodarze mieli apetyt na drugiego gola. W 30. minucie Fernando Torres wybiegł sam na sam z Manuelem Neuerem, ale miał na plecach natarczywego przeciwnika, który uniemożliwił oddanie soczystego strzału.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz: Wygrał futbol. To pełnia szczęścia (źródło: TVP)

Nie mógł rozwinąć skrzydeł Robert Lewandowski. Polak podnosił często larum, że jest faulowany przez gospodarzy, ale Mark Clattenburg pozwalał grać ostro jak na Anglika przystało. Zaraz po przerwie było widać, że goście zagrają odważniej w drugiej połowie.

Przez 11 minut Bawarczycy zrobili więcej niż przed zejściem do szatni. W 54. minucie David Alaba huknął potężnie z dystansu w poprzeczkę, a po chwili Javi Martinez główkował z bliska po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Atletico uratował Jan Oblak, ale nie dało się ukryć, że pachnie wyrównaniem. Czuł to również trener madrytczyków i tak podskoczył ze złości, że telefon wypadł mu z kieszeni na murawę.

Atletico broniło się i dzielnie, i szczęśliwie, więc nie było wyrównania. Nawałnica Bayernu musi być zawieszona w czasie do rewanżu. Do odrobienia ma jednego gola straty na swoim stadionie. Misja mogła stać się znacznie trudniejsza, gdyby Fernando Torres trafił do siatki, a nie w słupek w 75. minucie.

Atletico Madryt - Bayern Monachium 1:0 (1:0)
1:0 - Saul Niguez 11'

Składy:

Atletico: Jan Oblak - Juanfran, Jose Gimenez, Stefan Savić, Filipe Luis - Saul Niguez (85' Thomas Partey), Gabi, Augusto Fernandez, Koke - Antoine Griezmann, Fernando Torres.

Bayern: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Javi Martinez, David Alaba, Juan Bernat (77' Medhi Benatia) - Xabi Alonso - Kinglsey Coman (64' Franck Ribery), Arturo Vidal, Thiago Alcantara (70' Thomas Mueller), Douglas Costa - Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Saul Niguez (Atletico) oraz Costa, Neuer, Benatia, Vidal (Bayern).

Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).

Która drużyna awansuje do finału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×