Lech znów zawiódł, ale Jan Urban zaskoczył: Nie mogę mieć pretensji do zawodników
Bezowocne były starania Lecha o zwycięstwo z Lechią, a wynik 0:0 jest dla niego jak porażka. Mimo to trener Jan Urban zaskoczył i stwierdził, że w większości aspektów nie ma do swych podopiecznych pretensji.
Opiekun mistrza Polski dość późno zdecydował się na zmiany. Jego drużyna biła głową w mur, tymczasem pierwsza roszada miała miejsce dopiero w 66. minucie (Dawid Kownacki zastąpił wtedy Nickiego Bille Nielsena). - Nie robiłem zmian wcześniej, bo nie widziałem takiej potrzeby. Nie ma tu żadnych podtekstów związanych z oszczędzaniem sił na finał Pucharu Polski - wyjaśnił.
Poniedziałkowe starcie z Legią jeszcze bardziej zyskało na znaczeniu, bo wszystko wskazuje na to, że zdobycie Pucharu Polski będzie dla Kolejorza jedyną szansą na uratowanie sezonu. - Finały są po to, by je wygrywać - nieważne w jakim stylu. Nikt by się nie cieszył po ładnej porażce. Bardzo ważna będzie teraz regeneracja - zaznaczył Urban.
ZOBACZ WIDEO Zdzisław Kręcina skończył 62 lata