Premier League: Manchester City rozbity przed rewanżem z Realem Madryt

Southampton nie miało problemów z wygraniem z Manchesterem City w niedzielnym meczu 36. kolejki Premier League. Święci zwyciężyli 4:2, a hat-trickiem popisał się Sadio Mane.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
East News

Aż ośmiu zmian w podstawowym składzie dokonał Manuel Pellegrini. Nic dziwnego skoro Manchester City mierzy w tym sezonie w zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Pierwszy pojedynek z Realem Madryt zakończył się bezbramkowym remisem. W meczu z Southampton próżno było szukać w wyjściowej "jedenastce" takich graczy jak Kevin De Bruyne czy Sergio Aguero.

Dlatego Święci nie byli bez szans w rywalizacji z The Citizens - tym bardziej, że wciąż walczą o awans do europejskich pucharów.

W pierwszej odsłonie padły aż trzy gole. Gospodarze w ciągu 180 sekund zdobyli dwie bramki. Najpierw w pole karne dośrodkował Dusan Tadić, a reprezentant Irlandii Shane Long tylko dołożył nogę i Święci prowadzili.

ZOBACZ WIDEO Piotr Mandrysz: zapowiada się gorąca końcówka (źródło TVP)

Chwilę później gospodarze wyprowadzili szybką kontrę. Drugą asystę zaliczył Tadić tym razem w tempo podając do Sadio Mane, który strzałem w krótki róg zaskoczył Joe Harta.

Southampton prowadziło 2:0, ale takiego wyniku nie dowiozło do przerwy. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka tak nieszczęśliwie odbiła się od gracza miejscowych, że trafiła na głowę Kelechiego Iheanacho, który zdobył tym samym szóstego gola w Premier League.

Po zamianie stron ambitnie grający gospodarze podkręcili tempo i w 57. minucie podwyższyli na 3:1. Po centrze z rzutu rożnego futbolówka spadła na głowę jednego z gospodarzy, a następnie obiła poprzeczkę, dobitka Sadio Mane z najbliższej odległości była już bezbłędna.

Kolejny cios zadał również Mane, ustrzelając tym samym hat-trick, ale i trzecią asystę dorzucił Tadić. Serb ponownie wypuścił w bój Mane, który mając obok siebie Kolarova nie pomylił się, uderzył obok Harta i tuż obok słupka.

To nie był jednak koniec strzelaniny na St Marys Stadium. 12 minut przed końcem niepilnowany na linii pola karnego był Iheanacho i 19-latek skrzętnie skorzystał z tego. Jego techniczne uderzenie zaskoczyło Forstera i wciąż dawało Man City na wywalczenie choćby remisu.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Southampton rozprawiło się z The Citizens 4:2, a pierwszoplanowe role zagrali Mane (trzy gole) oraz Tadić (trzy asysty). Zwycięstwo Świętych bardzo w smak było Arsenalowi, który pozostał na trzecim miejscu w tabeli.

Southampton - Manchester City 4:2 (2:0)
1:0 - Shane Long 25'
2:0 - Sadio Mane 28'
2:1 - Kelechi Iheanacho 44'
3:1 - Sadio Mane 57'
4:1 - Sadio Mane 68'
4:2 - Kelechi Iheanacho 78'

Składy:

Southampton: Fraser Forster - Cuco Martina, Jose Fonte, Virgil van Dijk, Ryan Bertrand, Victor Wanyama, Jordy Clasie (59' Oriol Romeu), Sadio Mane, Steven Davis (73' James Ward-Prowse), Dusan Tadić (87' Jay Rodriguez), Shane Long.

Man City: Joe Hart - Pablo Zabaleta, Nicolas Otamendi, Eliaquim Mangala, Aleksandar Kolarov, Samir Nasri, Fernandinho (60' Martin Demichelis), Fabian Delph (64' Jesus Navas), Raheem Sterling, Kelechi Iheanacho.

Żółte kartki: Jordy Clasie, Dusan Tadić (Southampton) oraz Fernandinho (Man City).

Sędzia: Andre Marriner.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×