Leicester City: Mistrz z niczego

Jak mantrę można powtarzać, że rok temu nikt nie postawiłby złamanego pensa na Leicester City jako przyszłego mistrza Anglii. To nie mogło się udać, a jednak dzisiaj Lisy śmieją się wszystkim w twarz.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Wes Morgan po strzeleniu gola w meczu z Manchesterem United PAP/EPA / Wes Morgan po strzeleniu gola w meczu z Manchesterem United

Jest 3 maja 2014 roku, a więc niemal równo dwa lata temu, Leicester City zwycięża w ostatnim meczu w sezonie, pokonując Doncaster Rovers 1:0. Ze sporą przewagą, jak na The Championship, wygrywa ligę. Drugie Burnley FC ma 9 punktów mniej, a trzecie Derby County aż 17. Lisy w cuglach zdobywają pierwsze miejsce, uzyskując 102 punkty. Spory wkład ma Marcin Wasilewski, który doskonale odnalazł się w zespole. Silny, twardy i ambitny - te cechy pozwoliły mu na wywalczenie miejsca w składzie i awans do Premier League.

We wspomnianym spotkaniu z Doncaster Rovers wystąpiło ośmiu graczy wciąż związanych z Leicester. To m.in. Riyad Mahrez, Danny Drinkwater, Wes Morgan czy Kasper Schmeichel, czyli zawodnicy, bez których teraz trudno wyobrazić sobie Leicester City. Wówczas Mahrez nie był jednak tym samym graczem co teraz. W 19 meczach zdobył zaledwie trzy bramki.

Halo, Premier League - nadchodzimy! - krzyczeli przed rozpoczęciem sezonu kibice Leicester. Początkowo Lisom nie szło źle. Remisy z Evertonem i Arsenalem z pewnością należy traktować w kategorii sukcesów. We wrześniu przyszły dwa zwycięstwa. Pierwsze nad Stoke City, a następnie sławetny pojedynek z Manchesterem United. Czerwone Diabły prowadziły z rywalami 3:1 i to do 62. minuty. Dały sobie jednak wbić cztery gole i Leicester zwyciężyło aż 5:3.

ZOBACZ WIDEO Marcin Wasilewski i koledzy z Leicester City celebrowali mistrzostwo Anglii! (źródło TVP) Marcin Wasilewski i koledzy z Leicester City celebrowali mistrzostwo Anglii!

To miał być początek wielkiej formy beniaminka. Tymczasem okazał się początkiem dramatu. Lisy nie potrafiły wygrać kolejnych trzynastu spotkań i aż jedenaście z nich przegrały. Tak beznadziejna forma zespołu skutkowała ostatnim miejscem w tabeli i nikłymi szansami na pozostanie w lidze.

Przełamały się dopiero pod koniec grudnia, wygrywając z innym kandydatem do spadku Hull City. Później remis z Liverpoolem i zwycięstwo nad Aston Villą na krótko wlały w serca fanów nadzieję na pozostanie w Premier League. Osiem kolejnych spotkań bez kompletu punktów jasno wskazywało, w jakiej lidze w następnym sezonie będzie występowało Leicester.
Które miejsce zajmą Lisy w przyszłym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×