Czesław Michniewicz: Zaczynamy tydzień prawdy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
zdjęcie autora artykułu

Pogoń Szczecin wypadła poza miejsca premiowane grą w europejskich pucharach wskutek porażki z Piastem Gliwice. Może tam powrócić, ale do tego potrzebuje zwycięstw na swoim stadionie.

Pierwszym przeciwnikiem Portowców będzie beniaminek KGHM Zagłębie Lubin. Trener Piotr Stokowiec poukładał znakomicie Miedziowych, którzy niedawno pokonali Legię Warszawa i znaleźli się w Ekstraklasie dwa punkty przed Pogonią. Pojedynek w niedzielę jest z cyklu "wóz albo przewóz". Zagłębie może uciec szczecinianom albo spaść za nich w tabeli.

- Nas jeszcze Zagłębie nie pokonało. Dwa mecze w sezonie zasadniczym zremisowaliśmy podobnie jak sparing w wakacje - przypomina Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin. - Mam nadzieję, że pula remisów wyczerpała się. Zagłębie zdobywa ostatnio dużo punktów i mówi otwarcie, że walczy o europejskie puchary. My nie krzyczymy, a rzetelnie pracujemy, żeby się tam dostać.

Runda wiosenna nie jest udana w wykonaniu zespołu Michniewicza. Stawia jednak kroczki do przodu. Poprzedni mecz w Szczecinie wygrał z Lechem Poznań. Było to pierwsze zwycięstwo po dwóch miesiącach i pierwsze w grupie mistrzowskiej od czasu reformy Ekstraklasy. W Gliwicach Pogoń przegrała 1:2, ale nie wyglądała źle.

- Po porażce w Gliwicach mieliśmy dwa luźniejsze dni. Od środy trenowaliśmy pod kątem Zagłębia, a w niedzielę rozpoczyna się nasz tydzień prawdy. Zagramy w nim trzy mecze i marzymy, by po nich założyć na szyje medale. Cieszę się, że nie musimy podróżować i dwa najbliższe spotkania są w Szczecinie. To może mieć kluczowe znaczenie dla sytuacji w tabeli. Liczę, że kibice pomogą Pogoni, która staje przed historyczną szansą - zaprasza Michniewicz.

Trener Pogoni cieszy się z pola manewru przy ustalaniu składu. Do kadry wraca Jakub Czerwiński, który pauzował z powodu nadmiaru kartek. Kontuzję wyleczył Adam Gyurcso, a Rafał Murawski nie odpuści ostatnich meczów sezonu mimo przeciążenia.

- Wierzymy w siebie i nie rozpamiętujemy porażki w Gliwicach - zaznacza bramkarz Jakub Słowik. - Patrzę w przyszłość, bo na nią mam jeszcze wpływ. Widzę tam trudne mecze, które możemy wygrać i pracę, którą mam do wykonania. Chcę zagrać na zero i wspólnie z drużyną zaprezentować się dobrze w ostatnich występach w sezonie.

Pojedynek Pogoni Szczecin z KGHM Zagłębiem Lubin rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15.30.

ZOBACZ WIDEO Rzecznik PZPN: nigdy nie było i nie będzie naszej zgody na używanie rac (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)