Bundesliga: Bayern Monachium przypieczętował mistrzostwo Niemiec. Dwa gole Roberta Lewandowskiego

Bayern Monachium pokonał FC Ingolstadt 04 2:1, dzięki czemu 26. mistrzostwo w historii stało się faktem. Bawarczycy ustanowili też rekord, wygrywając Bundesligę po raz czwarty z rzędu. Ogromny udział w triumfie miał Robert Lewandowski.

Mateusz Karoń
Mateusz Karoń
PAP/EPA

Po tym jak we wtorek Thomas Mueller nie wykorzystał rzutu karnego i Bayern odpadł z Ligi Mistrzów, do "wapna" wreszcie podszedł Lewandowski. Polski napastnik ostatni raz robił to 22 stycznia podczas meczu przeciwko Hamburgerowi SV. Wówczas pokonał Rene Adlera. Teraz rady "Lewemu" nie dał Ramazan Oezcan. Bramkarz Ingolstadt rzucił się w kierunku przeciwnego słupka.

"Jedenastka" była dla napastnika Bayernu formą rekompensaty. Faulowany na polu karnym Franck Ribery powinien wcześniej podać mu piłkę. Gdyby to uczynił, Lewandowski miałby czystą sytuację strzelecką. Francuz za egoizm poniósł karę w postaci kontuzji. Drobny uraz spowodował, że Ribery po przerwie musiał opuścić boisko.

Chwilę po objęciu prowadzenia przez Bawarczyków, Robert znów wykorzystał okazję. Fantastyczne zagranie z głębi pola wykonał Xabi Alonso. Nasz rodak nie pomylił się w sytuacji jeden na jednego. Tym samym wyrównał osiągnięcie Klaasa-Jana Huntelaara z sezonu 2011/12. Holender zaliczył 29 trafień.

ZOBACZ WIDEO Lech i Legia zapłacą za race. Kibice nadal bezkarni? (źródło TVP)

Lewandowskiego od rekordu dzieli tylko jedna bramka. Wówczas Polak stanie się pierwszym obcokrajowcem w historii Bundesligi, który osiągnął magiczną barierę 30 goli. Jej przekroczenie oznaczać będzie, że były zawodnik Lecha Poznań uczynił to jako pierwszy zawodnik od 39 lat.

Polak był bliski tego osiągnięcia, lecz kiedy znów stanął oko w oko z Oezcanem, nie udało mu się podwyższyć wyniku. Minął już bramkarza Ingolstadt, do pokonania został tylko obrońca. "Lewy" próbował robić to popisowo - między nogami. Luka była jednak zbyt mała. Klasycznego hat-tricka nie zaobserwowaliśmy.

Niezadowolenie okazywał Pep Guardiola. Hiszpan miał sporo pretensji, ponieważ jego podopieczni pod polem karnym beniaminka zachowywali się, jakby klapki przysłaniały im oczy. Oczywiście problem dotyczył nie tylko Roberta Lewandowskiego.

Jeszcze przed przerwą gospodarze wyrównali. Florian Meyer podyktował rzut karny za naciągany faul, a do piłki podszedł Moritz Hartmann. Manuel Neuer został przez niego oszukany koncertowo. Hartmann zaś powetował sobie za wcześniejszą sytuację. Skrzydłowy Ingolstadt w stuprocentowej okazji trafił tuż obok bramki.

W drugiej połowie Bayern uspokoił grę i obronił prowadzenie. Zwycięstwo na stadionie Audi-Sportpark sprawiło, że Bawarczycy w końcu zapewnili sobie mistrzostwo Niemiec. Stało się to najpóźniej, odkąd Guardiola objął monachijskiego giganta.

FC Ingolstadt 04 - Bayern Monachium 1:2 (1:2)
0:1 - Robert Lewandowski (k.) 13'
0:2 - Robert Lewandowski 32'
1:2 - Mortiz Hartmann (k.) 42'

Składy:

FC Ingolstadt 04: Ramazn Oezcan - Danny da Costa, Marvin Matip, Benjamin Huebner, Markus Suttner - Roger - Pascal Gross, Almog Cohen (63' Alfredo Morales) - Moritz Hartmann (77' Lukas Hinterseer), Dario Lezcano (82' Stefan Lex), Matthew Leckie

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Javi Martinez, Joshua Kimmich, David Alaba - Xabi Alonso (46' Mehdi Benatia) - Douglas Costa, Thomas Mueller, Thiago Alcantara, Franck Ribery (57' Rafinha) - Robert Lewandowski

Żółte kartki: Lex 83', Leckie 89' (Ingolstadt), Benatia 46', Mueller 75', Lewandowski 80' (Bayern)

Sędziował: Florian Meyer (Burgdorf)

Widzów: 15000

Mateusz Karoń


Czy Bayern Monachium straci na odejściu Pepa Guardioli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×