Wysoka forma pucharowicza - relacja z meczu Lech Poznań - Wisła Płock

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jednostronny przebieg miał mecz kontrolny pomiędzy Lechem Poznań a Wisłą Płock. Piłkarze Franciszka Smudy, dla których była to próba generalna przed pierwszą potyczką z Udinese Calcio w ramach 1/16 finału Pucharu UEFA, triumfowali 4:0. Dwa gole zapisał na swoim koncie Hernan Rengifo, natomiast po jednym trafieniu zaliczyli Robert Lewandowski i Sławomir Peszko.

W pierwszej połowie skład Kolejorza był złożony z graczy, którzy w czwartek najprawdopodobniej rozpoczną od 1. minuty rywalizację z Udinese Calcio. Zawodnicy ci nie zawiedli i w pojedynku z I-ligowcem byli o klasę lepsi. Lechici zdominowali boiskowe wydarzenia do tego stopnia, że ich rywale momentami nie opuszczali własnego pola karnego.

W 10. minucie zespół Franciszka Smudy prowadził 1:0. Hernan Rengifo wykorzystał niepewną interwencję obrońców Wisły, przejął piłkę, po czym wpadł z nią w pole karne i pokonał Artura Melona pewnym strzałem po ziemi. Takich akcji w wykonaniu Lecha było w pierwszej połowie mnóstwo. Szybka i kombinacyjna gra lidera ekstraklasy siała popłoch w szeregach obronnych drużyny Piotra Szczechowicza. W efekcie Nafciarze często się gubili i popełniali proste błędy. Tak było choćby w 16. minucie, gdy jeden z defensorów I-ligowca wybił futbolówkę wprost pod nogi rywala. To zrodziło niezłą okazję dla Jakuba Wilka, który oddał mocny strzał z 15 metrów. Golkiper zdołał jednak obronić.

Po kolejnych pięciu minutach na tablicy wyników było już 2:0, a tym razem do siatki rywala trafił Robert Lewandowski. Były napastnik Znicza Pruszków wykazał się instynktem strzeleckim, bowiem wyczuł, że golkiper Wisły nie złapie piłki po strzale Wilka i czyhał na dobitkę. Gdy tylko nadarzyła się do tego okazja, natychmiast dokonał egzekucji i podwyższył prowadzenie swojej drużyny.

W 27. minucie Kolejorz znów rozmontował defensywę płocczan, a po raz drugi skutecznością popisał sie Rengifo. Peruwiańczyk dopełnił formalności, trafiając do siatki z bliska po podaniu Rafała Murawskiego. Kapitan Lecha asystował przy tej bramce głównie dzięki fatalnemu zachowaniu Melona, który zagrał piłkę wprost pod jego nogi.

Przed przerwą więcej bramek już nie padło, jednak sytuacji strzeleckich w wykonaniu poznaniaków nie zabrakło. W międzyczasie boisko opuścił Wilk, który w jednym ze starć doznał niegroźnego urazu. Sztab szkoleniowy Lecha nie chciał ryzykować pogłębienia się kontuzji, dlatego zdecydowano o wysłaniu młodego pomocnika na ławkę rezerwowych. Zastąpił go Tomasz Bandrowski.

Na drugą połowę Kolejorz wyszedł w całkowicie odmienionym składzie. Franciszek Smuda posłał do boju dublerów. Gołym okiem było jednak widać różnicę, jaka dzieli podstawowych piłkarzy Lecha od zmienników. Poznaniacy nadal wprawdzie mieli przewagę, ale ich akcje nie były już tak płynne i szybkie. Mimo to udało im się zdobyć jeszcze jednego gola. W 58. minucie na listę strzelców wpisał się Sławomir Peszko. Prawoskrzydłowy Kolejorza otrzymał dobre podanie od Luisa Henriqueza i sfinalizował akcję pewnym strzałem z najbliższej odległości.

Grę Wisły trudno ocenić. Różnica, jaka dzieli płocczan od lidera ekstraklasy, jest kolosalna. Piłkarze Piotra Szczechowicza byli tylko tłem dla rozpędzonych poznaniaków. Dość powiedzieć, że w ciągu całego spotkania I-ligowiec wypracował zaledwie jedną sytuację strzelecką. W 70. minucie przed idealną szansą na zdobycie honorowego gola dla swojej drużyny stanął Mariusz Ragaman. Młody obrońca miał przed sobą tylko Krzysztofa Kotorowskiego, ale zamiast strzelać, szukał w polu karnym kolegów. Zrobił to jednak tak niedokładnie, że zagrał futbolówkę wprost pod nogi Marcina Kikuta.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:0 dla Lecha. Progres formy poznaniaków w porównaniu do tego, co prezentowali przed zgrupowaniem w Turcji, jest dość znaczny. Pierwsza połowa w wykonaniu ekipy Franciszka Smudy była niemal perfekcyjna jak na polskie warunki, co pozwala z optymizmem oczekiwać na czwartkowe spotkanie 1/16 finału Pucharu UEFA z Udinese Calcio.

Lech Poznań - Wisła Płock 4:0 (3:0)

1:0 - Rengifo 10'

2:0 - Lewandowski 21'

3:0 - Rengifo 27'

4:0 - Peszko 58'

Składy:

Lech Poznań: Turina (46' Kotorowski) - Wojtkowiak (46' Kikut), Bosacki (46' Kucharski), Arboleda (46' Tanevski), Djurdjević (46' Henriquez), Injac (46' Golik), Murawski (46' Peszko), Stilić (46' Cueto), Wilk (31' Bandrowski), Lewandowski (46' Białożyt), Rengifo (46' Handzić).

Wisła Płock: Melon (46' Malec) - Żytko (61' Ragaman), Jarczyk (46' Wyczałkowski), Sielewski, Moryc (78' Skumórski), Wyszogrodzki (46' Chwastek), Krzyżanowski (81' Sekulski), Kowalski (61' Szabat), Wiśniewski (81' Dettlaff), Gregorek (72' Wierzba), Grudzień (46' Iwanicki).

Sędzia: Maciej Pelka (Wielkopolski ZPN).

Widzów: 300.

Najlepszy piłkarz Lecha: Rafał Murawski.

Najlepszy piłkarz Wisły: Ireneusz Kowalski.

Najlepszy piłkarz meczu: Rafał Murawski.

Źródło artykułu: