Wigry Suwałki pokonały Sandecję Nowy Sącz. Milowy krok ku utrzymaniu

Piłkarze Wigier Suwałki pokonali 2:0 Sandecję Nowy Sącz i powiększyli przewagę nad strefą spadkową. Oba gole zdobył znany w Małopolsce Kamil Adamek.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Najlepszy napastnik Wigier Suwałki znalazł drogę do bramki Michała Gliwy w drugiej połowie. Kamil Adamek zdobył dwa gole w 53. oraz 59. minucie. Na pochwałę zasłużyła również defensywa Wigier, która nie pozwoliła Sandecji Nowy Sącz na zdobycie gola. Dzięki zwycięstwu 2:0 suwalczanie są blisko zapewnienia sobie utrzymania na zapleczu Ekstraklasy.

- Staram się grać tak jak z Sandecją od początku sezonu. Cieszę się, że coraz częściej mi to wychodzi. Ciężko pracowaliśmy na sukces. Trenowaliśmy sumiennie przez cały tydzień, a podczas meczu nikt nie oszczędzał się - powiedział Adamek w rozmowie z oficjalnym serwisem Wigier.

Były gracz Kolejarza Stróże zdobył pierwszego gola, dobijając strzał Damiana Kądziora z rzutu wolnego. Uskrzydlony skompletował dublet. Wyłuskał piłkę na połowie Sandecji i pokonał Gliwę strzałem między nogami. Adamek ma na koncie 11 goli w sezonie. Swojego dorobku nie powiększył natomiast współlider klasyfikacji strzelców Arkadiusz Aleksander. Stracił w ten sposób szansę, by odskoczyć od Macieja Górskiego oraz Szymona Lewickiego.

ZOBACZ WIDEO: Arkadiusz Milik zagra w Barcelonie? Odważne słowa reprezentanta Polski

- Powiedziałem zawodnikom, że jeżeli będą cierpliwie czekać na okazje, to one przyjdą - opowiadał Dominik Nowak, trener Wigier. - Drużyna udźwignęła ciężar spotkania. Zresztą uważam, że ma charakter i warto w nią inwestować. Grając spotkania pod presją, daje z siebie wszystko i coraz lepiej funkcjonuje piłkarsko.

Sandecja była najbliżej zdobycia gola za sprawą Wojciecha Trochima, który ostemplował swoim strzałem poprzeczkę. Przed przerwą uderzenie Macieja Małkowskiego było ciut niecelne, a Arkadiusza Aleksandra zablokowane. Goście jechali do Suwałk jako najlepsza ofensywa ligi, a jednak sposobu na Wigry nie znaleźli.

- Straciliśmy gole na własne życzenie i jesteśmy trochę źli. Później zaatakowaliśmy i mieliśmy swoje szanse, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W tym meczu Kamil Adamek zrobił swoje. Był tam gdzie powinien i wykorzystał swoje sytuacje - podsumował Radosław Mroczkowski, trener Sandecji.

Porażka nie ma poważnych konsekwencji dla Bianconerich, którzy są pewni utrzymania na zapleczu Ekstraklasy. Komplet punktów jest bezcenny dla Wigier, które mają obecnie trzy punkty przewagi nad lokatą barażową i sześć nad strefą spadkową.

Wigry Suwałki - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
1:0 - Kamil Adamek 53'
2:0 - Kamil Adamek 59'

Składy:

Wigry: Karol Salik – Jakub Bartkowski, Martin Baran, Adrian Karankiewicz, Artur Bogusz - Maciej Wichtowski, Aleksander Atanacković - Damian Kądzior, Omar Santana (83' Bartłomiej Kalinkowski), Miłosz Kozak - Kamil Adamek (83' Kamil Zapolnik).

Sandecja: Michał Gliwa – Przemysław Szarek, Witalij Berezowskyj (65' Kamil Słaby), Martin Cseh, Grzegorz Baran - Bartłomiej Kasprzak (46' Adrian Danek), Matej Nather (73' Sebastian Szczepański) - Filip Piszczek, Wojciech Trochim, Maciej Małkowski - Arkadiusz Aleksander.

Żółte kartki: Karankiewicz, Baran (Wigry).

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×