Euro 2016: Michał Pazdan: Bezmyślność będzie karana

Michał Pazdan podkreśla, że treningi podczas zgrupowania kadry nie należą do łatwych i przyjemnych. Lepiej jednak nie odpuszczać. Wtedy bowiem najłatwiej o kontuzję.

Michał Kołodziejczyk
Michał Kołodziejczyk
PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP/Bartłomiej Zborowski

WP SportoweFakty: Jest pan pewny, że w poniedziałek usłyszy swoje nazwisko w gronie piłkarzy, którzy jadą na Euro?

Michał Pazdan: Osiem lat temu byłem pewny, że nie pojadę i bardzo się zdziwiłem, że Leo Beenhakker przeczytał moje nazwisko. Teraz jest trochę inaczej. Nie mam złych myśli.

Podobno na treningach w Arłamowie trzeszczą kości. Aż tak walczycie o miejsce w 23-osobowej kadrze?

- Treningi nie należą do lekkich i przyjemnych. Jest sporo gry, ćwiczeń ustawiania się w obronie, wyprowadzania ataków. Obrońcy starają się nie dopuścić do utraty gola, muszą więc być starcia. Prawda jest taka, że największe ryzyko kontuzji pojawia się wtedy, gdy w sytuacji stykowej ktoś odpuści. Nikt więc nie ryzykuje i gramy na całego. Traktujemy treningi, zwłaszcza ten sobotni, jak normalny mecz. Trzeba być przygotowanym na takie sytuacje. Przygotowujemy się także mentalnie do tego, co nas czeka. Krok po kroku.

Będzie pan partnerem Kamila Glika na środku obrony czy w przypadku kontuzji Grzegorza Krychowiaka może pan także wystąpić jako defensywny pomocnik?

- To pytanie do trenera. Jestem przede wszystkim środkowym obrońcą, ale moją zaletą jest uniwersalność. Tak, mogę też zagrać, jako defensywny pomocnik.

Udało się wyleczyć wszystkie kontuzje?

- Tak, bardzo się cieszę, że jestem fizycznie gotowy na wyjazd do Francji. Początek roku nie był dla mnie udany, nie tylko przez urazy. Mam za sobą jeszcze dwie choroby i ogólnie słaby okres. Od momentu wyleczenia kontuzji kolana w ostatnich trzech meczach czułem się jednak doskonale.

Dużo wam dało spotkanie z sędzią Szymonem Marciniakiem?

- Uczulał na to, co może się wydarzyć w czasie mistrzostw. Takie spotkania mamy regularnie, dowiadujemy się, co nowego w piłce. Generalnie to najlepiej w ogóle nie faulować, ale jak się już zdarzy to warto robić to walcząc o piłkę, a nie na przykład trzymając za koszulkę. Łapanie za koszulkę to czerwona kartka, próba, że tak powiem - wydziubania piłki - tylko żółta. Czyli karana będzie bezmyślność.

Rozmawiał w Arłamowie Michał Kołodziejczyk

Niedawno Michał Pazdan udzielił też wypowiedzi Telewizji Polskiej:
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×