Piotr Nowak: Piłka nożna powinna być widowiskiem, które nie polega na asekuracji

Piotr Nowak jest zadowolony z okresu przygotowawczego i chce z Lechią Gdańsk wyjść naprzeciw oczekiwaniom kibiców. Zapowiada też, że jego drużyna będzie grała efektownie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
PAP / Bartłomiej Zborowski

W piątek Lechia Gdańsk rozpocznie sezon meczem z Wisłą Płock. - Wiadomo jakie są oczekiwania. Chcemy poprawić przede wszystkim grę o wyjazdach i wiemy co musimy zrobić. Jesteśmy na to gotowi fizycznie i mentalnie. Musimy grać lepiej i być wyżej, niż w poprzednim sezonie. Stawianie sobie wysokiego celu jest po to, by nad nim pracować i aby wyniki były takie, jakie powinny - powiedział Piotr Nowak.

Zespół przystąpi do rozgrywek wzmocniony kilkoma zawodnikami. Z drużyny nikt nie odszedł i widać ciągłość. - To jest proces, który zaczęliśmy zimą. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będą to dla nas ciężkie miesiące. Jest stabilizacja i nie ma dużej rotacji, jeśli chodzi o piłkarzy. Przepracowali fantastycznie okres przygotowawczy i znają swoje role. Wiemy jak musimy grać, by osiągnąć sukces. Chcemy patrzeć wyżej, niż na piąte miejsce - zapowiedział.

- Nie jestem fanem piłki defensywnej. Uważam, że piłka nożna jest dla kibiców i mecze powinny być widowiskiem, które nie polega na asekuracji, a przynosi radość wszystkim, którzy przychodzą na mecz. Sezonu ligowego nie można porównywać do mistrzostw Europy, czy świata, gdzie każde potknięcie powoduje, że gra się dalej lub się odpada. Można zwrócić uwagę na pewne aspekty. Chcę, by drużyna grała z elastyczną zmianą systemu, jak Portugalia w finale. Dzięki temu jakość się nie zmienia. Wiele zależy od mądrości zespołu. Moi piłkarze są na tyle inteligentni, że sobie poradzą - dodał.

Ważne dla Lechii jest to, by zaczęła wygrywać na wyjazdach. - Mecze, które graliśmy u siebie dawały nam komfort, że będzie podobnie na wyjazdach. Przy determinacji rywala i kontaktowej grze nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Nie możemy też tracić bramek jako pierwsi. Trzeba nad tym pracować - przyznał Nowak.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kapustka o transferze: telefonów jest sporo (źródło TVP)
Do drużyny wrócił Bartłomiej Pawłowski. - Złe nawyki z przeszłości dały o sobie znać i jest wiele do poprawienia, jeśli chodzi o sprawy taktyczne. Grał w innych systemach i konfiguracjach z piłkarzami. Tutaj trochę wygląda to inaczej i musimy to wyeliminować. On musi uwierzyć w swoje umiejętności, w to że jest częścią zespołu i wkomponować się w drużynę. Pracuje bardzo ciężko, wiele rozmawiamy i robimy dużo rzeczy taktycznych. To na tyle inteligentny chłopak, że wszystko wchłonie. Nie będzie grał tylko na linii, a pokaże swoją ekspresywność. Jest kreatywny i pokaże na co go stać - ocenił trener.

Siłą Lechii ma być środek pola. - Czwórka, która jest to bardzo kreatywni piłkarze. Mamy ciekawy środek pola i oczekuję, że będzie dobrze. Potrzeba piłkarzy, którzy będą kreować grę. Fajnie, że Rafał był z nami w czasie obozu, bo mogliśmy nakreślić i doszlifować różne rzeczy. Mamy wielu zawodników na środek pola, ale tak powinno być. Sebastian Mila nam wypadł i w ostatnim meczu z Drutex-Bytovią ledwo skleciliśmy osiemnastkę meczową. Nie widzę potrzeby dywagowania na to, czy mamy 7, czy 9 zawodników na środek pola. Zespół ma swoje oczekiwania, wykonawcy są najwyższej klasy i to dobre dla całego zespołu - zakończył Piotr Nowak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×