Michał Pazdan przemęczony

Czytam, że zawodnicy z innych klubów wracają dopiero z urlopów. Ja zagrałem już trzy mecze. Nie jest lekko - mówi po spotkaniu z AS Trencin obrońca Legii, Michał Pazdan.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
PAP / Leszek Szymański

Legia pokonała mistrza Słowacji 1:0 w meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Michał Pazdan rozegrał całe spotkanie, które kosztowało go dużo zdrowia.

- Nie odzyskałem jeszcze formy. Miałem tylko dziesięć dni przerwy i gram dalej, bez okresu przygotowawczego. Prosto z mostu wszedłem w rytm meczowy - mówi wprost reprezentant Polski.

Obrońca miał tylko dziesięć dni wolnego po mistrzostwach Europy we Francji. Z drużyną narodową dotarł do ćwierćfinału, grał we wszystkich meczach, od początku do końca.

- Czytam, że inni zawodnicy wracają dopiero z urlopów. Ja zagrałem trzy mecze, Tomek Jodłowiec pięć. Gdy nie ma treningów, staram się łapać oddech. Dużo śpię, dobrze jem. Stosuję zabiegi w zimnej wodzie. Na mojej pozycji nie biega się dużo, raczej trzeba się odpowiednio ustawić. Bez okresu przygotowawczego gra się jednak ciężko - komentuje.

Piłkarza zapytaliśmy również o możliwy transfer. - Nie wypowiadam się na ten temat. Jestem w Legii i jestem z tego zadowolony - kończy Pazdan.

Mateusz Skwierawski z Żiliny

ZOBACZ WIDEO Juventus - Tottenham 2:1. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×