Będzie zmiana w bramce Lechii Gdańsk?

Podczas ostatniego spotkania w Lublinie Vanja Milinković-Savić wpakował piłkę do własnej bramki. Piotr Nowak chce podbudować bramkarza, jednak docenia pracę jego obecnego zmiennika, Damiana Podleśnego.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
PAP / Agnieszka Skórowska

W meczu w Lublinie po raz drugi z rzędu fatalny błąd popełnił Vanja Milinković-Savić. - Wszyscy wiedzą jak ja reaguję na pewne rzeczy. Na pewno szkoda by było jego ciężkiej pracy przez ostatnie cztery miesiące, by ją zostawić. Takie błędy nie mogą mu się jednak przytrafiać. W takim momencie, na początku II połowy to wpływa na przebieg spotkania - powiedział Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk.

- On sam ma zrozumieć, że ma wrócić do tego Vanji, który chce być w zespole. To, że jest pierwszym bramkarzem nie oznacza, że będzie cały czas. Patrzymy na jego formę, zachowanie, język ciała. Musi być to lepsze i nie powinien popełniać takich błędów. Niektórzy piłkarze podkreślali, ja podobnie, że niczego jeszcze nie osiągnęliśmy. Rozmawiałem z Andrzejem Woźniakiem i wiem, że będzie coraz mocniej z nim pracował. Chcemy widzieć walczącego Vanję i niczego za darmo nie będzie. Potrzebujemy go takiego, jaki był pod koniec ubiegłego sezonu - dodał.

Alternatywą dla Serba jest Damian Podleśny. - Podchodzimy bardzo realnie do wszystkich rzeczy. Łatwo jest zrzucać odpowiedzialność na jednego piłkarza. Krytyka jak jest słuszna jest potrzebna. Oni trenują bardzo dobrze. Obaj mają predyspozycje, by być bramkarzami. Są to bardzo młodzi piłkarze, nie mający jeszcze doświadczenia, by sobie poradzić w pewnych sytuacjach jeśli chodzi o koncentrację i czytanie gry. Będą im się przytrafiać błędy. W przypadku obu jest ryzyko - przyznał trener klubu znad morza.

Niewykluczone, że w gdańskim zespole w najbliższym czasie może dojść do zmiany pomiędzy słupkami. - Najważniejsze, by zrozumieli że nie można popełniać błędów. Obaj mogą wejść w każdej chwili. Musimy starać się ich odciążyć. Na bramkarzu nie skupia się soczewka przy strzelonym golu. Nie wszyscy są czyści i kryształowi. Mogli nie dopuścić do takich sytuacji, po których mieliśmy braki - zauważył Piotr Nowak.

ZOBACZ WIDEO "Jedziemy po medale". Kolejni olimpijczycy złożyli ślubowanie (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×