Korona nadal bez wsparcia z trybun? "Potrzebujemy dopingu"

- Apelujemy do kibiców, którzy przyjdą, że potrzebujemy ich wsparcia - powiedział przed niedzielnym meczem 3. kolejki Lotto Ekstraklasy z Piastem Gliwice Tomasz Wilman, trener Korony Kielce.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
kibice Korony Kielce WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: kibice Korony Kielce

Sztab szkoleniowy złocisto-krwistych nie ma powodów do zmartwień przed niedzielnym spotkaniem. - Wszyscy są zdrowi. Doszedł Mariusz Rybicki, który wyleczył już kontuzję, doszedł Miguel i mam nadzieję, że będzie mógł wystąpić w najbliższym spotkaniu - powiedział Tomasz Wilman. W tygodniu obawiano się o zdrowie Rafała Grzelaka. Trener jest jednak dobrej myśli. - Rafał ma charakter i nigdy się nie podda. Odda serce na boisku nawet jak będzie go bolało.

Jest duża szansa, że debiut w barwach Korony zaliczy Miguel Palanca - Hiszpan z przeszłością w Realu Madryt. - Ma szansę grać, ale to rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Dla niego najlepszą pozycją jest to, żeby grał. Jest na tyle doświadczony, że poradzi sobie na kilku pozycjach w ofensywie. Może grać jako napastnik, czego też nie wykluczamy. Jest mało czasu z nami, ale przypatrujemy się jak może nam najlepiej pomóc.

Czy ewentualny występ Palanki będzie jedyną roszadą w wyjściowej jedenastce? - Widzimy jak chłopcy zareagowali na porażkę w Lubinie i pokazali w Szczecinie, że warto na nich stawiać. Sprawa podstawowej jedenastki jest ciągle otwarta i nie wykluczam zmian.

W ostatniej kolejce kielczanie wywieźli ze Szczecina cenny punkt. Teraz chcą zrobić kolejny krok. - Skupiamy się na Piaście. Wyciągnęliśmy wnioski z ostatnich meczów. Kwestia wyniku jest sprawą otwartą. Postaramy się zagrać najlepiej jak potrafimy - zapewnił Wilman.

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)

Szkoleniowiec odcina się od korzystnej statystyki pojedynków z gliwiczanami. - To jest historia i nie ma żadnego znaczenia. Jak będziemy na to patrzeć to przed niektórymi meczami moglibyśmy się położyć.

Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak miało to miejsce pod koniec minionego sezonu, tak i teraz na Kolporter Arenie zabraknie zorganizowanego dopingu kibiców. - Brakuje nam kibiców. Potrzebujemy dopingu podczas meczu, bo może on być naszym dwunastym zawodnikiem, który pozwoli nam w trudnych momentach pójść do przodu. Apelujemy do kibiców, którzy przyjdą, że potrzebujemy ich wsparcia, gramy dla nich i mogą być pewni, że będziemy mocno pracować. Chcemy, żeby rywal był przytłoczony atmosferą, która potrafi być wspaniała.

Dla Tomasza Wilmana niedzielny mecz będzie pierwszym w roli trenera Korony przed własną publicznością. - To mój kolejny pierwszy raz. Emocje są cały czas takie same. Stres pozytywny jest, a jeżeli go zabraknie to będę się musiał zastanowić czy nie pora na koniec przygody - stwierdził.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×