Mariusz Gancarczyk: W derbach gramy tylko o zwycięstwo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Uzdolniony obrońca Górnika, Mariusz Gancarczyk do klubu z Roosevelta trafił w sezonie 2007/08 z Wawelu Wirek Ruda Śląska. Rundę jesienną spędził wprawdzie w drużynie Młodej Ekstraklasy, jednak wiosną został przesunięty do składu pierwszej drużyny. Na debiut w ekstraklasie musiał jednak czekać dosyć długo, bowiem miał on miejsce w listopadzie 2008 roku, w spotkaniu z GKS Bełchatów. Teraz utalentowany prawy defensor 14-krotnych mistrzów Polski ma jedno marzenie: -<I> Bardzo bym chciał zagrać w derbach z Ruchem </I>- mówi na łamach naszego portalu.

20-letni Mariusz Gancarczyk jest nominalnym prawym obrońcą. W drużynie Górnika rywalizacja na tej pozycji nie jest zbyt duża, bowiem trener Henryk Kasperczak wystawia na prawej stronie defensywy przesuniętego z linii pomocy Grzegorza Bonina, z którym młodzian rywalizuje o miejsce w pierwszym składzie Trójkolorowych. Jak sam mówi, nie boi się tej rywalizacji: - Na każdym treningu daję z siebie wszystko żeby pokazać się trenerowi i wywalczyć miejsce w pierwszym składzie. Czy mi się ta uda przekonać do swoich umiejętności trenera Kasperczaka, pokaże czas. Na pewno jestem w Górniku, po to żeby grać i przez to dalej się rozwijać. Dlatego też będę wytrwale rywalizował o miejsce w składzie z Grzesiem Boninem. Nie widzę innego wyjścia.

Wychowanek Wawelu Wirek Ruda Śląska w kadrze pierwszego zespołu Górnika miał miejsce już od stycznia zeszłego roku. W sezonie 2007/08 jednak w spotkaniu ligowym nie wystąpił, zaliczając jedynie kilka epizodów w meczach Pucharu Ekstraklasy. Przełom nastąpił dopiero wtedy, gdy do klubu przyszedł trener Henryk Kasperczak: - Gdy w Górniku pracował trener Wieczorek występowałem głównie w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy i Pucharu Ekstraklasy. Później, gdy do klubu przyszedł trener Kasperczak wystąpiłem w dwóch meczach ligowych, co bardzo mnie cieszy. Tym bardziej cieszy to, że udało mi się przekonać do swoich umiejętności tak utytułowanego trenera i że ten dał mi szansę zaistnienia w lidze. Chcę się za okazane zaufanie odwdzięczyć jak najlepszą grą.

Prawy defensor Górnika w rundzie jesiennej często występował w drużynie Młodej Ekstraklasy zabrzan prowadzonej przez trenera Marka Piotrowicza. Jesienią zagrał w 12. spotkaniach młodego Górnika, dzięki czemu ma spory wkład w sukces, jakim jest trzecia po rundzie jesiennej pozycja w tabeli Młodej Ekstraklasy. Młody obrońca śląskiego klubu jest zdania, że dobrą pozycję w tabeli podopieczni trenera Piotrowicza zawdzięczają dobrze rozwiniętej rodzimej szkółce i współpracy z Gwarkiem Zabrze: - Górnik ma bardzo dobrą szkółkę. Poza tym w drużynie Młodej Ekstraklasy jest wielu wychowanków Gwarka Zabrze, który jak wiemy bardzo dobrze szkoli młodzież. Bardzo cieszy dobra pozycja Górnika w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, bo myślę, że swoją postawą będziemy mogli udowodnić, że na Śląsku jest także wielu utytułowanych zawodników, a nie tylko w innych regionach Polski. Ja sam grałem w niektórych spotkaniach Młodej Ekstraklasy i cieszy mnie bardzo dobra postawa naszej drużyny. Musimy wiosną pokazać, że potrafimy dobrze grać i że rzeczywiście zasługujemy na wysoką pozycję w tabeli.

Do kadry pierwszej drużyny Górnika prowadzonej przez trenera Henryka Kasperczaka w dołączył w ostatnim czasie młody, środkowy defensor, Marek Krotofil, który minionej jesieni grał w drużynie Młodej Ekstraklasy górniczej jedenastki. Marek Gancarczyk zna się ze swoim imiennikiem od dłuższego czasu i cieszy się, że będzie mógł występować z nim w jednej drużynie: - Z Markiem Krofofilem znamy się jeszcze z czasów gdy ten występował w Gwarku Zabrze. Bardzo się cieszę, że teraz mamy szanse razem walczyć o miejsce w składzie pierwszej drużyny Górnika. Jesteśmy obaj młodymi zawodnikami, dzięki czemu znajdujemy wspólny język na boisku i poza nim. Współpraca z Markiem na boisku układa mi się bardzo dobrze i mam nadzieję, że wszelkie sprawy będą w dalszym ciągu układać się w jak najlepszym kierunku.

Urodzony w Rudzie Śląskiej Marek Gancarczyk od wielu lat marzył o tym, by mieć szansę zagrać w meczu derbowym z Ruchem Chorzów. W najbliższą sobotę jest szansa, że marzenie młodego defensora Górnika może się ziścić: - Bardzo bym chciał zagrać w sobotnim spotkaniu z Ruchem, to przecież oczywiste. Chyba każdemu zawodnikowi się marzy występ w takim spotkaniu, przy takiej publiczności, w tak wspaniałej atmosferze. Czy zagram, ciężko mi powiedzieć, bo to zależy od decyzji trenera, ale na pewno bardzo bym chciał zagrać przeciwko chorzowskiej drużynie chociaż kilka minut. Mieszkam w Rudzie Śląskiej, a konkretnie na Wirku. Tutaj panuje Górnik i występ w derbach z Ruchem od dawna był moim wielkim marzeniem. Podchodzę jednak do sprawy spokojnie i czekam na decyzje trenera.

Rudzianin jest przekonany, że jego drużynę stać będzie na dobrą grę i zwycięstwo w sobotniej potyczce z Niebieskimi. Jego zdaniem Górnik bardzo potrzebuje punktów i drużynie zależy na dobrym rozpoczęciu rundy wiosennej, przez co każdy inny wynik niż zwycięstwo w derbowym starciu będzie dla zabrzan jak porażka: - Myślę, że na pewno stać nas na równorzędną walkę z Ruchem, a nawet na zwycięstwo w tym spotkaniu. Jesienią stwarzaliśmy sobie wiele sytuacji podbramkowych, ale zawodziła nas skuteczność. Teraz pracowaliśmy nad skutecznością i myślę, że na pewno stać nas na zwycięstwo w derbach. Górnik potrzebuje punktów, potrzebuje zwycięstw, a mecz z Ruchem będzie przecież otwarciem rundy wiosennej. Bardzo nam zależy żeby dobrze rozpocząć tę rundę i każdy inny wynik niż zwycięstwo w derbach będzie dla nas porażką. Liczą się tylko trzy punkty w meczu z Ruchem i jestem przekonany, że tak też będzie. - zakończył popularny "Garniol".

Źródło artykułu: