Dominik Furman: Budziłem Arka Malarza o północy

- Źle, że daliśmy sobie strzelić kontaktową bramkę tak szybko. Gdybyśmy utrzymali dwubramkowe prowadzenie do przerwy, to byłoby nam łatwiej wygrać - uważa Dominik Furman, pomocnik Wisły Płock.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński

Wisła przegrała z Legią 2:3, mimo że po dziesięciu minutach prowadziła 2:0. Furman doskonale zna legionistów. Piłkarzem mistrza Polski był w zeszłym sezonie.

- Opowiadałem chłopakom z Wisły, na co mają zwracać uwagę. O północy chciałem obudzić Arka Malarza. Dzwoniłem, ale spał jak zabity, nie odebrał - uśmiecha się pomocnik.

- Legia to klasowy zespół, wykorzystuje najmniejszy błąd. Źle, że daliśmy sobie strzelić kontaktową bramkę tak szybko. Gdybyśmy utrzymali dwubramkowe prowadzenie do przerwy, to byłoby nam łatwiej wygrać. Czuliśmy ich oddech, Legia w siebie uwierzyła i wygrała - komentuje spotkanie piłkarz.

Furman uważa, że Wisła nie ma się czego wstydzić.

- Nie możemy się załamywać, bo efekty naszej pracy widać z tygodnia na tydzień. Mamy potencjał, musimy złapać jeszcze trochę doświadczenia - uważa pomocnik. - Wygrana z Legią dałaby nam większą pewność. Szkoda - dodaje.

Furman w trzech meczach ekstraklasy strzelił gola i miał trzy asysty.

- Indywidualnie jestem z siebie zadowolony. Chciałem tak wejść do drużyny, ligi, ale liczy się drużyna. Po trzech meczach mamy tylko trzy punkty - ocenia chłodno.

ZOBACZ WIDEO Kapustka potwierdza: zagram w Leicester City (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×