Łukasz Sekulski "odpali" na dobre? "W głowie będzie większy spokój"
Były król strzelców drugiej ligi długo musiał czeka na swoje pierwsze trafienie w barwach Korony Kielce. Przełomowy moment przyszedł w 3. kolejce Lotto Ekstraklasy, kiedy 25-latek wykorzystał idealne dośrodkowanie Bartosza Rymaniaka.
Łukasz Sekulski trafił do Kielc na zasadzie wypożyczenia z Jagiellonii Białystok. Został ściągnięty w poprzednim sezonie przez ówczesnego trenera Korony, Marcina Brosza w celu uzdrowienia mocno kulejącej skuteczności złocisto-krwistych. Mimo, że napastnik zostawiał na boisku wiele zdrowia, to dopiero w swoim jedenastym występie znalazł sposób na pokonanie bramkarza rywali.
Była dokładnie 73. minuta niedzielnego spotkania z Piastem Gliwice, gdy prawym skrzydłem popędził Bartosz Rymaniak, wrzucając chwilę później prosto na głowę wbiegającego w pole karne "Sekula". - Wreszcie cieszę się z tej strzelonej bramki. Mam nadzieję, że teraz będzie już łatwiej i w tej głowie będzie większy spokój i będę tymi bramkami pomagać drużynie, bo po to tu jestem. Każdy czeka na swoje szanse, cieszę się, że dostaję je od trenera i na pewno postaram się bardziej - powiedział.
Pierwszy w sezonie mecz przed kielecką publicznością przez wielu zostanie zapamiętany nie tylko z końcowego rezultatu, ale także ogromnego chaosu panującego na murawie i pierwszego celnego strzału oddanego dopiero w 71. minucie. - Nie ma co się oszukiwać. Były momenty, że za głęboko się cofaliśmy. Trener pewnie nam te błędy wytknie. Cieszy przynajmniej to, że w niełatwym momencie po straconej bramce oddaliśmy strzały. Szkoda, że nie poszliśmy za ciosem, bo takie zwycięstwo u siebie by nam się przydało - zakończył Łukasz Sekulski.
ZOBACZ WIDEO Czesław Michniewicz: Musimy szukać punktów u siebie (źródło TVP)