Maciej Rybus zagra w pierwszym składzie Lyonu. "Teraz tylko przełamać się psychicznie"

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski

Zaaklimatyzował się pan już w nowym zespole?

- Na pewno zrobiłbym to znacznie szybciej i lepiej gdyby nie kontuzja. Wtedy przebywałbym z drużyną codziennie. A tak w zasadzie tylko się leczyłem, czasem nawet w ogóle się z chłopakami nie widziałem. Ale to fajna ekipa, komunikatywna, idzie się dogadać.

W jakim języku?

- Na razie głównie po angielsku, ale od ponad miesiąca uczę się również francuskiego. Czasem pięć razy w tygodniu, czasem dwa. Kilka dni temu nastąpił przełom. Zacząłem więcej rozumieć, rozmawiać. Na początku szło mi siermiężnie, ale nauczycielka zapewniała, że w końcu zaskoczy i zacznę się w tym języku komunikować. Miała racje. Rozumiem, co mówi do mnie trener, koledzy z zespołu. Sam również jestem coraz bardziej śmiały w konwersacjach. Ogólnie dobrze czuję się we Francji. Mieszkam pod Lyonem, na trening jadę samochodem 30 minut. Wspólnie z dziewczyną zwiedziliśmy trochę miasto, między innymi wielki ogród botaniczny. Podoba mi się tu.

Jest pan się w stanie rozwinąć piłkarsko w Lyonie?

- Nikt tu nie "pałuje", każdy chce grać piłką. Na jeden, dwa, trzy kontakty. Myślę, że w takiej drużynie mogę się jeszcze rozwinąć. Im więcej meczów rozegram, tym będę lepszym zawodnikiem. We Francji gra się szybciej niż w Rosji. Nie ma przestojów, trzeba szybko myśleć i "klepać". Nawet na treningach. Zajęcia są krótsze, ale intensywniejsze. W większości spotkań stosujemy atak pozycyjny, dlatego od bocznych obrońców wymaga się podłączania do akcji. I tak będę starał się grać.

W FC Nantes zagra Mariusz Stępiński. Poradzi sobie?

- Francja to dobry kierunek. Mariusz jest silny, szybki, ma dobre wykończenie. Cały czas się rozwija. To będzie dla niego pożyteczna zmiana. Jeżeli dobrze się pokażę, otworzy mu się droga do lepszych klubów.

Jest pan kibicem Legii. Jakie są pana wrażenia po pierwszym spotkaniu z Dundalk FC (2:0) w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów?

- Po pierwszej połowie byłem w lekkim szoku poziomem tego spotkania. Wydaje mi się, że Legia powinna od razu ruszyć do przodu. Mecz rozpoczęła ze zbyt dużym respektem do rywala. Ale fajnie się skończyło, bo drużyna praktycznie jest już w Lidze Mistrzów. Trzeba postawić dobrego szampana osobie, która wylosowała nam mistrza Irlandii. Legia dużo lepiej grała w poprzednim sezonie, w obecnym na razie jej nie idzie, ale najważniejszy jest awans. Czekam, aż wylosujemy Legię w fazie grupowej. Chętnie przyjadę do Warszawy i zmierzę się z byłym zespołem.

Zakładając, że Legia awansuje do Ligi Mistrzów - co może osiągnąć?

- Legia na pewno będzie grała lepiej. Meczami dojdzie do formy. Widziałem jej spotkanie z Górnikiem Łęczna. W zespole było dużo strat w prostych sytuacjach, dużo niewymuszonych błędów. Trochę mnie to denerwowało, bo kibicuję tej drużynie. Ale jestem optymistą. Awans może dać drużynie kopa. Klub zarobi też duże pieniądze, odjedzie innym polskim zespołom. Trzeba je tylko mądrze spożytkować na rozwój klubu. I będzie dobrze. W końcu dołączymy do silnych drużyn z Europy.

Rozmawiał Mateusz Skwierawski

Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Maciej Rybus odnajdzie się w Lyonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×