Bez bramek w Niecieczy, Lech Poznań nie potrafił zadać ciosu

Lech nie poszedł za ciosem, po zwycięstwie z Cracovią słabo zaczął mecz w Niecieczy, a później zabrakło mu czasu, by udokumentować przewagę. W piątkowy wieczór nie obejrzeliśmy ani jednego gola.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
PAP / Jacek Bednarczyk
Pierwsze trzydzieści minut było przeraźliwie nudne. Gospodarze - mając chyba w pamięci klęskę 0:5 w Szczecinie - grali wybitnie defensywnie, nie podejmując jakiegokolwiek ryzyka. Kolejorz natomiast próbował coś wskórać z przodu, ale raził niedokładnością w rozegraniu i miał olbrzymie problemy ze stwarzaniem sytuacji.

Ciekawiej zrobiło się dopiero w ostatnim kwadransie przed półmetkiem zawodów, gdy poznaniacy podkręcili tempo. W 36. minucie piękny techniczny strzał z narożnika boiska oddał Radosław Majewski, piłka leciała niemal w okienko i Krzysztof Pilarz ledwie ją odbił. Klasę bramkarz Bruk-Bet Termaliki pokazał też chwilę później, zatrzymując precyzyjne uderzenie Szymona Pawłowskiego.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Lech uparcie szukał gola, a podopieczni Czesława Michniewicza - poza nielicznymi zrywami - nie potrafili nawet wyprowadzić groźnej kontry. Dziwny i trochę zawstydzający dla miejscowych był to obrazek, zwłaszcza że wcześniej wygrali u siebie trzy spotkania, nie tracąc ani jednej bramki.

Termalica poważnie zagroziła poznaniakom zaledwie raz. W 65. minucie soczysty strzał z dystansu oddał Patrik Misak i poleciała dosłownie centymetry obok słupka. Przy odrobinie większej precyzji Matus Putnocky byłby raczej bez szans.

Na tę akcję Lech odpowiedział kilka chwil później, gdy po dośrodkowaniu Dariusza Formelli płasko uderzył Majewski i Pilarz musiał się ratować instynktowną interwencją. Nic natomiast nie poradził w 81. minucie, gdy Formella był już egzekutorem i oddał strzał z ostrego kąta. Na szczęście dla drużyny z Niecieczy piłka odbiła się od słupka.

W doliczonym czasie poznaniacy mogli jeszcze zadać cios, lecz znów błysnął Pilarz, zatrzymując groźne uderzenie głową Jana Bednarka. Ostatecznie Bruk-Bet Termalica przetrwała napór ekipy Jana Urbana i wywalczyła cenny dla siebie remis. Kolejorz natomiast zdobył dopiero 5. punkt w sezonie i może sobie pluć w brodę, bo długo zbierał się w Niecieczy do ataku, a gdy już zaczął naciskać, to zabrakło mu konkretów.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lech Poznań 0:0

Składy:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Dalibor Pleva, Bartłomiej Babiarz, Vlastimir Jovanović, Patrik Misak (84' Martin Juhar), Mateusz Kupczak, Vladislavs Gutkovskis, Wojciech Kędziora (72' Samuel Stefanik).

Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar, Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka (78' Darko Jevtić), Maciej Makuszewski (46' Dariusz Formella), Radosław Majewski, Szymon Pawłowski, Marcin Robak (76' Dawid Kownacki).

Żółte kartki: Dalibor Pleva (Bruk-Bet Termalica) oraz Paulus Arajuuri, Jan Bednarek (Lech Poznań).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 4595.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Musimy zachować koncentrację na rewanż
Czy Jan Urban powinien pozostać trenerem Lecha?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×