Sędzia zabrał zwycięstwo Zagłębiu Lubin

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński /
PAP / Maciej Kulczyński /
zdjęcie autora artykułu

Błąd trójki sędziowskiej zabrał KGHM Zagłębiu Lubin zwycięstwo nad Górnikiem Łęczna. Prawidłowo zdobyty gol przez Michala Papadopulosa nie został uznany, a mecz zakończył się remisem 0:0.

Pierwsze dziesięć minut to totalna dominacja KGHM Zagłębia Lubin. Nie minęło 60 sekund, a Łukasz Janoszka zagrał w pole karne do Michala Papadopulosa, który z ostrego kąta uderzył bardzo silnie i Sergiusz Prusak zdołał obronić ten strzał.

Chwilę później Janoszka tym razem uruchomił Łukasza Piątka. Defensywny pomocnik Miedziowych wpadł w pole karne, oddał strzał i na korner sparował go Prusak.

Po tym rzucie rożnym furę szczęścia mieli goście, ponieważ po uderzeniu Jakuba Tosika z siedmiu metrów piłkę z linii bramkowej wybił Grzegorz Bonin.

Zagłębie chciało jak najszybciej zdobyć gola. Swoich sił próbował Filip Starzyński, lecz został zablokowany. Kanonadę w pierwszych dziesięciu minutach zakończyła minimalnie niecelna próba Jarosława Kubickiego z 30 metrów.

Kolejne fragmenty to już bardziej spokojna gra. Cały czas dominowali gospodarze, ale nie atakowali już tak zaciekle. Goście nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Martina Polacka.

Lubinianie w pierwszej odsłonie strzelili gola, a konkretnie uczynił to Michal Papadopulos. Sędzia niesłusznie dopatrzył się jednak spalonego.

Druga połowa zaczęła się dość sennie - porównując do pierwszej odsłony. Górnik Łęczna nie zmienił swojego nastawienia. Nadal w ofensywie niewiele potrafił zrobić, a Zagłębie tworzyło już mniej okazji strzeleckich.

Mimo to lubinianie mieli je. Raz w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Piątek i kolejny raz świetnie interweniował Prusak. Po 60 sekundach znów bohaterem był golkiper gości, który tym razem sparował uderzenie Tosika.

Zagłębie atakowało do ostatniej minuty, ale zwycięskiego gola nie strzeliło. Po sześciu kolejkach ma 12 punktów na koncie i ledwie jedną straconą bramkę. Mimo remisu i tak jest liderem Lotto Ekstraklasy. Z kolei Górnik ma pięć "oczek" w swoim dorobku.

KGHM Zagłębie Lubin - Górnik Łęczna 0:0

Składy:

Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Jakub Tosik, Jarosław Jach, Lubomir Guldan, orde Cotra, Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek, Łukasz Janoszka (73' Jan Vlasko), Filip Starzyński (81' Krzysztof Janus), Arkadiusz Woźniak, Michal Papadopulos (62' Krzysztof Piątek).

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Radosław Pruchnik, Maciej Szmatiuk, Leandro, Grzegorz Bonin, Szymon Drewniak, Krzysztof Danielewicz,  Vojo Ubiparip, Piotr Grzelczak (46' Grzegorz Piesio), Bartosz Śpiączka (73' Kamil Poźniak).

Żółte kartki: Maciej Szmatiuk (Górnik).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

ZOBACZ WIDEO Jak świat zapamięta Rio po igrzyskach? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Rejwen
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szkoda, że nie zaznaczacie takich rzeczy w przypadku meczy innych drużyn  
avatar
Sławomir Kocoń
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
takie mecze nalezy powtórzyć tyle kasy idzie na piłke nozną a dalej jest ona w czarnej dziurze. Sędziowie w kontrowersyjnych sytuacjach powinni miec wglad do powtórek np. jeżeli chodzi o bramke Czytaj całość
avatar
semen66
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
niestety sędzia spalił...aczkolwiek było jeszcze sporo minut by udowodnić swoją wyższość a to się gospodarzom nie udało...pretensje ... także do siebie...