Kamil Wilczek: Chce zostać w reprezentacji na dłużej

- Jakiś czas temu założyłem sobie kilka rzeczy. To budujące, gdy widzisz, jak dzięki ciężkiej pracy osiągasz powoli swoje cele. Dało mi to kopa - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Kamil Wilczek.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Kamil Wilczek Newspix / Na zdjęciu: Kamil Wilczek

Napastnik Broendby IF świetną skuteczność z europejskich pucharów przełożył na ligę. W duńskiej ekstraklasie strzelił 4 gole w pięciu meczach. Dzięki temu otrzymał powołanie do reprezentacji Polski na mecz eliminacji mistrzostw świata z Kazachstanem (4 września w Astanie).

- Miałem cel, który chciałem zrealizować. Cieszę się, że nastąpiło to prędzej, niż później. Teraz kolejnym krokiem będzie się w tej kadrze utrzymać. Zaczynam z reprezentacją eliminacje i mam nadzieję, że zostanę w niej na dalsze mecze. Trener musi być zadowolony z mojej formy, inaczej nie dostałbym powołania. Kontakt ze sztabem miałem od czasu pierwszego powołania. Czyli byłem monitorowany przez prawie rok - mówi nam Wilczek.

Piłkarz nie zadebiutował dotąd w seniorskiej kadrze. Selekcjoner Adam Nawałka powołał go w październiku zeszłego roku na spotkania ze Szkocją i Irlandią w eliminacjach Euro 2016. Zawodnik musiał opuścić zgrupowanie z powodu kontuzji.

- Chciałbym przede wszystkim mieć już ten pierwszy występ za sobą. Będę chciał od początku pokazać się z jak najlepszej strony na zgrupowaniu. Miło być w drużynie z najlepszymi zawodnikami w kraju. Na pewno mogę się dzięki temu sporo nauczyć - kontynuuje.

ZOBACZ WIDEO Nemanja Nikolić: Ostatni mecz? W najbliższych dniach będziemy rozmawiać

Wilczek wygrał wewnętrzną rywalizację o powołanie z Łukaszem Teodorczykiem. Napastnik przeszedł z Dynama Kijów na wypożyczenie do Anderlechtu i imponuje formą. W czterech meczach strzelił trzy gole i miał asystę. - Podchodzę do tego spokojnie. Skupiam się na sobie, nie na kolegach. Nie rozpaczam też, jak nie zdobędę bramki w meczu - komentuje Wilczek. - Rywalizacja w kadrze jest duża. Wiem, że muszę strzelać gole, żeby się w niej utrzymać - dodaje.

W Danii czuje się świetnie. - Trener Alexander Zorniger na mnie postawił, ufa mi. Gramy systemem 4-3-1-2, który mi pasuje. Na razie wszystko mi w Danii odpowiada - mówi. Jego drużyna pokonała w ostatniej kolejce Aarhus GF aż 7:0 na wyjeździe. - Gramy ofensywnie, stwarzamy wiele sytuacji i w ostatnim czasie jesteśmy naprawdę bardzo skuteczni. Czasem masz dziesięć okazji i żadnej nie wykorzystasz. My strzelamy prawie wszystko. Mam nadzieję, że osiągniemy coś z drużyną i co najważniejsze - będziemy współpracować na boisku. Indywidualny dorobek nie jest tak istotny - przekonuje Wilczek.

Piłkarz rozegrał w tym sezonie dwanaście meczów we wszystkich rozgrywkach, strzelił osiem goli i miał cztery asysty. W czwartek jego klub powalczy o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Zadanie ma jednak trudne. W pierwszym spotkaniu na wyjeździe Broendby przegrało z Panathinaikosem 0:3.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×