W Lechii Gdańsk nie będzie wyprzedaży

Lechia Gdańsk ma szeroką kadrę. Wielu piłkarzy, którzy w innych zespołach mogliby grać regularnie, w zespole lidera Lotto Ekstraklasy siedzi na trybunach. Piotr Nowak nie chce jednak zmieniać tego stanu rzeczy.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Piotr Nowak WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Nowak

Lechia Gdańsk ma bardzo szeroką kadrę, jednak Piotr Nowak nie chce tego zmieniać. - Mieliśmy taktyczny trening i w polu mieliśmy 22 piłkarzy z pola, a nie 32 osoby. Wypadli Sebastian Mila, Sławomir Peszko. Na oko kadra wygląda na dużą, ale mamy trzech piłkarzy zagrożonych kartkami i wszystko może się zmienić z tygodnia na tydzień. Nie możemy się zamykać na dwóch zawodnikach na pozycji - powiedział trener drużyny znad morza.

Nie będzie więc wyprzedaży w gdańskim klubie. - 20-24 piłkarzy nie jest na sprzedaż. Nie skłaniamy się wraz z prezesem do tego. Po to tworzyliśmy drużynę i ją skonsolidowaliśmy, że szkoda by było coś takiego popsuć. Nie będziemy wykonywać nerwowych ruchów. Stabilizacja i wiara nie mogą być zachwiane, by nie zmienić dynamiki kadry - dodał Nowak.

W niedzielę przeciwko Termalice najprawdopodobniej wciąż nie będzie mógł wystąpić Sławomir Peszko. - Dochodzi do siebie. Miał terapię w Katowicach, był z nami w Gliwicach na meczu i wracał do Gdańska z zespołem. Ma guz i to widać. Prawdopodobnie zaczniemy lekkie rozbieganie. Najgorsza rzecz jest taka, że krew spływa mu na dół i kolory kolana nie wyglądają najlepiej. To profesjonalista i jest na terapii trzy razy dziennie. My robimy to, by miał to co mu potrzebne - ocenił sytuację Piotr Nowak.

- Wiele razy słyszałem dlaczego promujecie Peszkę, czemu ma jechać na Euro - są pozycje, które mamy ustabilizowane i tak jest jeśli chodzi o lewą i prawą stronę. Mamy Bartka, który musi dostać szansę. Musimy mieć konkurencję i po to robiliśmy tak liczną kadrę, by ona była i aby jakość wzrastała, by każdy czuł się częścią zespołu. Wszyscy mają być gotowi do gry - przekazał trener.

W ostatnim czasie w gdańskich barwach zadebiutował Damian Podleśny, który skorzystał na niedyspozycji Vanji Milinkovicia-Savicia. - Każdy jest przygotowany, by wejść do zespołu i podnieść lub utrzymać wartość zespołu. Bardzo się cieszę. Damian jest zadowolony, podobnie jak trener reprezentacji. To młody piłkarz, który został współbohaterem meczu w Gliwicach. To dobrze dla grupy i dla zespołu, że praca jaką wykonujemy wraz z Andrzejem Woźniakiem, Mateuszem Bąkiem i Łukaszem Budziłkiem. Rywalizacja powoduje, że tacy piłkarze jak Podleśny są w stanie wyjść na mecz w Białymstoku, gdzie na pełnym stadionie wydobywają co najlepsze. To sprawia nam radość. Widać efekty pracy piłkarzy którzy wchodzą oraz tych, co podnoszą poziom rywalizacji. To zdaje egzamin - podsumował szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Vadis Odjidja-Ofoe: nieważne na kogo trafimy w Lidze Mistrzów, trzeba gonić w Ekstraklasie (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×