Przełamanie Jagiellonii. "Wierzymy w siebie"

Jagiellonia Białystok w dobrym stylu zaprzeczyła pogłoskom o kryzysie. Po dwóch porażkach Jaga pokonała na wyjeździe Górnika Łęczna 2:0.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
Taras Romańczyk (z lewej) walczy o piłkę WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Taras Romańczyk (z lewej) walczy o piłkę

Podopieczni Michała Probierza od pierwszych minut sobotniego meczu sprawiali wrażenie lepiej zorganizowanej drużyny. W 24. minucie przeprowadzili kapitalną kontrę, którą skutecznie wykończył Fiodor Cernych. Litewski piłkarz po raz kolejny potwierdził, że jest człowiekiem z klasą i nie cieszył się po tym trafieniu. - Mam tu wielu znajomych - tłumaczył swoją postawę reprezentant Litwy.

Jagiellonia potrzebowała zaledwie kilku minut, by podwyższyć na 2:0. Goście bezlitośnie wykorzystali bierną postawę defensywy Górnika Łęczna, a w głównej roli wystąpił bardzo aktywny Taras Romanczuk. - Miałem parę szans na uderzenie, ale nie trafiałem w bramkę. Na szczęście ten jeden strzał poszedł tak, jak trzeba i skończyło się naszym zwycięstwem - powiedział 24-letni Ukrainiec.

Białostocka drużyna nie pozostawiła Górnikowi żadnych złudzeń co do swojej wyższości. Dzięki tej wygranej umocniła się w ścisłej czołówce Lotto Ekstraklasy. - Dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce. Nie powiem, że mieliśmy dużo sytuacji, ale udało się wygrać - ocenia Cernych. - Wierzymy w siebie i walczymy o pierwszą ósemkę - podkreślił Romanczuk.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: cieszę się, że trafnie wytypowałem Real
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×