Robert Złotnik: Chcieliśmy przeciągać grę

Wisła Puławy po pełnym zwrotów akcji meczu zremisowała na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice 3:3. Dla beniaminka I ligi to pierwszy punkt po dwóch porażkach.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Przed niedzielnym meczem Wisła Puławy wzięłaby remis w ciemno i trener wcale tego nie ukrywa. Goście zamierzali skupić się głównie na zabezpieczeniu tyłów. - Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren i przyjdzie nam grać ze świetną, bardzo dobrze poukładaną drużyną. W związku z tym na początku chcieliśmy jak najdłużej przeciągać grę i szukać swoich szans w kontrach - wyjaśnia Robert Złotnik.

Taka taktyka nie okazała się najlepszym rozwiązaniem i Chojniczanka Chojnice objęła prowadzenie już w 17. minucie. Wisła wyrównała jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie to gospodarze podwyższyli na 3:1. - Przez dłuższy czas nieźle to wychodziło. Później po błędzie straciliśmy bramkę, ale udało nam się podnieść. Druga połowa miała być zupełnie inna. Chcieliśmy śmielej zaatakować, wyjść wyżej, a straciliśmy dwie bramki - ocenia trener puławskiej ekipy.

Goście nie załamali się i w ciągu dwóch minut doprowadzili do remisu. Punkt beniaminkowi zapewnił duet doświadczonych piłkarzy: Konrad Nowak i Sylwester Patejuk. - Chwała moim chłopakom za to, że potrafili się podnieść i do ostatniego gwizdka sędziego walczyli o trzy punkty. Nie udało się, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyniku. Z gry może nie, ale to będziemy jeszcze analizowali przed kolejnym meczem - kończy Złotnik.

ZOBACZ WIDEO Kadra głodna sukcesu przed meczem z Kazachstanem (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×