Kosmiczne derby Manchesteru! Guardiola górą nad Mourinho

Czarujące widowisko zobaczyli kibice w 4. kolejce Premier League, w której Manchester City wygrał z Manchesterem United 2:1.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
PAP/EPA / PETER POWELL

Pierwsze 40 minut to totalna dominacja Manchesteru City. Pep Guardiola ustawił swój zespół niezwykle ofensywnie, agresywnie i przynosiło to znakomity efekt. Gospodarze nie potrafili wyjść nawet z własnej połowy!

Kibice Czerwonych Diabłów przecierali oczy ze zdumienia, co wyprawiają ich ulubieńcy. Już po kwadransie prowadzili The Citizens. Claudio Bravo (debiut w tym meczu) posłał dalekie podanie do niewysokiego Kelechiego Iheanacho, który wygrał pojedynek z Ericem Bailly'm. Kevin De Bruyne przechwycił piłkę przed Blindem i miał przed sobą tylko Davida de Geę. Zamarkował strzał w długi róg i oddał uderzenie w krótki. Piłka ugrzęzła w siatce, a Belg cieszył się z pierwszego trafienia w sezonie.

Obraz gry nie zmienił się po tym golu. Nadal dominował Manchester City i kolejna bramka była tylko kwestią czasu. W 36. minucie goście dopięli swego. De Bruyne oddał płaski strzał z bocznego sektora pola karnego. Piłka trafiła w słupek, a do futbolówki dopadł Kelechi Iheanacho. Nigeryjczyk nie był na spalonym, ponieważ zaspał Blind i udanie zastąpił zawieszonego za kartki Sergio Aguero. 2:0.

Następne fragmenty należały do Manchesteru United, ale w 42. minucie bramkę sprezentował im Claudio Bravo. Po dośrodkowaniu rzutu wolnego bramkarz Man City wypuścił piłkę z rąk, a ta mogła trafić tylko pod jedne nogi na boisku - Zlatana Ibrahimovicia. To też nie była prosta sytuacja, ale Szwed zrobił to idealnie.

ZOBACZ WIDEO Hasi o transferach Legii: Rywalizacja jest zabójcza (źródło TVP)

Jeszcze w pierwszej połowie najpierw Ibrahimović nie wykorzystał dobrego dośrodkowania Rooneya, a chwilę później znów pomylił się Bravo. Ibrahimović miał przed sobą pustą bramkę i tylko jednego zawodnika na linii bramkowej, ale uderzył delikatnie i Stones wybił futbolówkę!

Niezadowolony z gry swojej drużyny Jose Mourinho w przerwie dokonał dwóch zmian. Za bezproduktywnych Mchitarjana i Lingarda weszli na boisko Ander Herrera i Marcus Rashford. I ten drugi był niezwykle aktywny, a sam mecz zmienił swój obraz. To już Manchester United częściej był przy piłce, ale okazji był bez liku - zarówno po jednej, jak i drugiej stronie.

Bardzo groźnie kontrował Manchester City - po jednej z takich akcji w słupek trafił Kevin De Bruyne - wydaje się że najlepszy zawodnik derbów.

Mourinho rzucił na szalę wszystkich ofensywnych zawodników. Na ostatnie minuty zameldował się Anthony Martial, ale wynik ustalony w pierwszej połowie już się nie zmienił.

W 17 meczu pomiędzy Guardiolą a Mourinho ósmy raz zwyciężył Hiszpan, a Manchester City po czterech kolejkach ma komplet punktów na koncie.

Manchester United - Manchester City 1:2 (1:2)
0:1 - Kevin De Bruyne 15'
0:2 - Kelechi Iheanacho 36'
1:2 - Zlatan Ibrahimović 42'

Składy:

Man Utd: de Gea - Valencia, Bailly, Blind, Shaw (81' Martial) - Fellaini, Pogba - Mchitarjan (46' Rashford), Rooney, Lingard (46' Herrera) - Ibrahimović.

Man City: Bravo - Sagna, Otamendi, Stones, Kolarov - Fernandinho - Nolito, De Bruyne (90' Zabaleta), Silva, Sterling (60' Sane) - Iheanacho (53' Fernando).

Żółte kartki: Bailly, Fellaini, Ibrahimović, Rooney (Man Utd) oraz Silva, Fernandinho (Man City).

Sędzia: Mark Clattenburg.

Kto na koniec sezonu będzie wyżej w tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×