Wisła Płock - Pogoń Szczecin: odtrąceni szykują odwet na Portowcach

Trener Marcin Kaczmarek, jego asystent i kilku podopiecznych mają za sobą epizod w Pogoni Szczecin. Wisła Płock zmienia politykę transferową, ale wciąż ma piłkarzy, którzy zmobilizują się mocno na przyjazd Portowców.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Radość piłkarzy Wisły Płock PAP / Maciej Kulczyński / Radość piłkarzy Wisły Płock

Historie z serii "kiedyś Portowiec, dziś Nafciarz" można opowiadać długo. Dobre karty w Pogoni zapisali na przykład Sławomir Rafałowicz i Maksymilian Rogalski. W 2015 roku drugiego z nich żegnały setki kibiców, a szatnię opuszczał razem z ikoną Radosławem Janukiewiczem. Rogalski zdecydował się rozwiązać kontrakt i przeniósł się do Wisły Płock. Razem z nią awansował do Lotto Ekstraklasy, ale nadal jest prywatnie związany ze Szczecinem.

W Płocku są też piłkarze, którzy wspomnień mają mniej. Dominik Kun nie przebił się do jedenastki Pogoni, Przemysław Szymiński był tam na testach, a Arkadiusz Reca w orbicie zainteresowania. Interesującym wydarzeniem byłby występ Mikołaja Lebedyńskiego, ale w ostatnim dniu okienka wychowanek Arkonii Szczecin został wypożyczony do GKS Katowice.

I bez tego zbliża się mecz ze smaczkami. Po stronie Pogoni jest jeden piłkarz, który chce pokazać się szczególnie. Mateusz Lewandowski jest wychowankiem Wisły, a atmosfera wokół jego transferu do Szczecina była gęsta. Przedstawiciele Pogoni żalili się na przykład, że płocczanie nie chcieli wydać im kawałka zwolnienia lekarskiego Lewandowskiego.

- Od mojego wyjazdu z Płocka minęło dużo czasu, ale sentyment pozostał. Jedziemy tam podrażnieni po ostatniej porażce. Wiemy jak gra Wisła i z jak dużym zaangażowaniem trzeba walczyć na jej stadionie - zapewnia Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: Sokratis Papastathopoulos: musimy zachować ten mecz w głowach (źródło TVP)

Pogoń Szczecin poniosła wspomnianą przez Lewandowskiego porażkę 1:3 w Poznaniu z Lechem. W konsekwencji została w dolnej połowie tabeli, a jej następny wyjazd to wyprawa do Jagiellonii Białystok, gdzie o punkty może być jeszcze trudniej. Wisła ma dwa "oczka" więcej od granatowo-bordowych, a tydzień temu zwyciężyła 2:1 z KGHM Zagłębiem Lubin.

- Z Pogonią musimy zagrać tak samo konsekwentnie jak z Zagłębiem. To jest podstawowa sprawa – wskazuje trener Marcin Kaczmarek. - Musimy unikać prostych błędów i wyeliminować skrzydła Pogoni. To jej najmocniejsza obecnie broń. Trzeba też zagrać agresywnie przed własną publicznością. Wierzę, że po zwycięstwie z Zagłębiem przyjdzie dużo kibiców

Sytuacja kadrowa obu drużyn jest niezła. Kaczmarek nie może skorzystać tylko z Damiana Piotrowskiego i Dominika Kuna. Do dyspozycji trenera Kazimierza Moskala jest ponownie Kamil Drygas, a do pełni sił wraca Takafumi Akahoshi. Jedyny kontuzjowany piłkarz Pogoni to David Niepsuj, a ponadto kontrakt podpisał nowy obrońca Cornel Rapa.

Obie drużyny planują być w górnej połowie tabeli po sobotnim meczu. Kibice chcą zobaczyć widowisko, po którym smaczków i powodów do wspominania będzie jeszcze więcej niż przed nim.

Wisła Płock - Pogoń Szczecin / sob. 17.09.2016 godz. 18.00

Przewidywane składy:

Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Szymiński, Bożić, Stępiński - Furman, Rogalski - Kun, Kriwiec, Reca - Kante.

Pogoń: Kudła - Rapa, Rudol, Fojut, Nunes - Matras, Murawski - Delew, Drygas, Gyurcso - Kitano.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Kto wygra mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×