Kapitan Śląska: Przegraliśmy - pokora, praca i tylko tyle

- Co tu komentować, dostaliśmy w ryj i tyle. 0:4 u siebie w domu - mówił po meczu z Jagiellonią Białystok Piotr Celeban. Kapitan Śląska Wrocław nie owijał w bawełnę i szczerze odpowiadał na pytania.

Artur Długosz
Artur Długosz
PAP / Aleksander Koźmiński

Śląsk Wrocław przegrał na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 0:4. Po meczu do rozmowy z dziennikarzami stanął kapitan WKS-u, Piotr Celeban.

- Co tu komentować, dostaliśmy w ryj i tyle. 0:4 u siebie w domu. Powiem tak, jestem wkur***. Tylko tyle co mogę teraz powiedzieć, ale wierzę, że to wszystko się odwróci. Teraz najważniejsze, szybko się zregenerować. Bytów to jest teraz priorytet, bo musimy tam wygrać. Tak jak już mówiłem - chcemy zagrać na Narodowym, a droga prowadzi przez Bytów. Głowa do góry i jedziemy dalej - mówił obrońca.

- Mieliśmy swój plan nakreślony. Wiedzieliśmy co mamy robić. Zrobimy sobie analizę i wtedy powiemy, kto gdzie popełnił błędy. Jagiellonia niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy jak grają, na kogo trzeba uważać. Mówienie to jedno, a później boisko weryfikuje. Przegraliśmy - pokora, praca i tylko tyle. Co można powiedzieć, jak się dostaje 0:4 w ryj - dodał.

Po meczu we Wrocławiu Jagiellonia Białystok wróciła na fotel lidera Lotto Ekstraklasy. - Zagrali jak lider i wygrali 4:0. Szacunek dla nich, ale tak jak mówię - wiem, że to się wszystko odwróci i potrzebujemy jeszcze czasu jeżeli chodzi o tych nowych zawodników - wkomponować ich, załapać automatyzmy. Widać, że Jagiellonia już gra w tym składzie dłużej. Vassiljev wie jak gra Frankowski czy Świderski. U nas, po prostu my się uczymy. Mamy nowy przód. Do tego trzeba czasu. Wiem, że będzie dobrze, jeszcze w tym sezonie. Jedyne co mogę powiedzieć, to podziękować kibicom za słowa, które powiedzieli nam po meczu. Są z nami. Pokazali, że są z nami do końca i chwała im za to - powiedział piłkarz.

ZOBACZ WIDEO Probierz: o miejsce walczy się na boisku, a nie płacząc w prasie (źródło TVP)

W najbliższy czwartek Śląsk Wrocław w 1/8 finału Pucharu Polski w wyjazdowym spotkaniu zagra z I-ligową Drutex-Bytovia Bytów. - Nie ma mowy o lekceważeniu rywala. Już tam Zagłębie poległo więc jedziemy tam, żeby wygrać, bez dwóch zdań. Jesteśmy faworytem i musimy zrobić wszystko, aby awansować dalej. Nie ma innej opcji. Taki zespół jak Śląsk Wrocław nie może przegrać w Bytowie - podkreślił Piotr Celeban.

Kapitan Śląska Wrocław pytany był także o sytuację w drużynie. Latem do klubu sprowadzono wielu zagranicznych piłkarzy. - Nie róbmy z tego nagonki, że obcokrajowcy, że nie ma chemii u nas. Byłem w Rumunii, było jeszcze więcej obcokrajowców, a tak naprawdę wychodzimy na murawę i każdy walczy dla siebie i dla klubu. Gramy dla Śląska i przyszli tu, żeby nam pomóc, a nie po to, żeby po prostu odbębnić swoje. Widać na treningu, że starają się nadrobić zaległości, bo nie przepracowali okresu przygotowawczego. Do tego trzeba trzeba czasu. Nie ma żadnego problemu, komunikacja jest bardzo dobra, atmosfera tak samo. Trzymamy się razem. My im pomagamy i oni nam będą pomagać na boisku. Jestem o tym przekonany - skomentował obrońca.

W meczu z Jagiellonią pierwszoplanową postacią na boisku był Konstantin Vassiljev, który strzelił gola oraz zanotował dwie asysty. - Widać, że Konstantin Vassiliev ma teraz kapitalną formę. Cała gra Jagiellonii opiera się na tym, że wszystkie piłki są kierowane do niego i on to kreuje. Dostał za dużo pola do popisu i to wykorzystał. Strzelili cztery brami, po dwóch jego asystach i na tę chwilę jeżeli chodzi o formę jest to najlepszy zawodnik w Ekstraklasie. Czy ją utrzyma, zobaczymy - podsumował Piotr Celeban.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×