Rafał Gikiewicz będzie żałować transferu? Siedzi na ławce, gdy jego były klub podbija ligę
Rafał Gikiewicz w sierpniu nieoczekiwanie zamienił Eintracht Brunszwik na SC Freiburg, przenosząc się z II ligi do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na razie efekty transferu nie są dla bramkarza korzystne.
W nowym klubie Polak aż do tej pory nie wstał z ławki rezerwowych. Trener Christian Streich stawia na Alexandra Schwolowa, który miał duży udział w wywalczeniu awansu do Bundesligi, a teraz unika poważnych błędów. W najbliższym czasie na zmianę pierwszego bramkarza się nie zapowiada.
Tymczasem w Eintrachcie po nagłym odejściu Gikiewicza trener Torsten Lieberknecht zaczął stawiać na dotychczasowego rezerwowego Jasmina Fejzicia. 30-letni Bośniak godnie zastępuje naszego rodaka - w pięciu pojedynkach ligowych skapitulował tylko trzykrotnie, a drużyna z Brunszwiku jest zdecydowanym liderem tabeli.
Eintracht wygrał wszystkie mecze z rewelacyjnym bilansem bramkowym 14:3 i ma aż pięć punktów przewagi nad Wurzburger Kickera oraz 1.FC Heindenheim, a teoretycznie silniejsze zespoły - VfB Stuttgart i Hannover 96 - tracą do Lwów jeszcze większy dystans.
Drużyna Lieberknechta wystartowała wyśmienicie, podbija 2. Bundesligę i szybko wyrosła na faworyta do awansu. Może więc okazać się, że Gikiewicz spędzi sezon wśród rezerwowych, podczas gdy z Eintrachtem jako numer 1 sięgnąłby po przepustkę do elity.
ZOBACZ WIDEO: Marek Jóźwiak: Legii potrzeba człowieka z prostym przekazem (źródło TVP)