Historyczny sukces Wigier Suwałki. "Za wrażenia artystyczne się nie płaci"

Awans do ćwierćfinału Pucharu Polski jest dla Wigier Suwałki największym sukcesem w historii występów w tych rozgrywkach. Suwalczanie przepustkę do tej fazy krajowego pucharu wywalczyli dzięki wygranej w Zabrzu nad Górnikiem 2:0.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
PAP / PAP/Andrzej Grygiel

W ostatnich tygodniach Górnik Zabrze i Wigry Suwałki prezentowały odmienną formę. Górnik słabo rozpoczął sezon i znajdował się w strefie spadkowej, ale w trzech ostatnich ligowych kolejkach zdobył 7 punktów. Z kolei Wigry w pierwszych sześciu spotkaniach były niepokonane, lecz w trzech poprzednich meczach musiały uznać wyższość rywali.

To sprawiało, że za faworyta uznawano ekipę z Zabrza. - Spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania. Faworytem był Górnik Zabrze. Jeśli chodzi o mądrość taktyczną, to muszę pochwalić swój zespół za konsekwencję, za to jak graliśmy. Trzeba podkreślić, że przeciwnik nie oddał żadnego celnego strzału. Broniliśmy się, ale robiliśmy to bardzo mądrze. Cieszę się, że stanęliśmy na wysokości zadania. Po ostatnich trzech porażkach był niepokój, ale konsekwentnie pracujemy mentalnie, by zespół nie odczuł widma następnych nieszczęść. Chcieliśmy wrócić na tę zwycięską ścieżkę i udało nam się to w Zabrzu - powiedział trener Wigier, Dominik Nowak.

Awans do ćwierćfinału Pucharu Polski jest dla Wigier największym sukcesem w dotychczasowej historii. Suwalczanie w kolejnej fazie zmierzą się z III-ligowym GKS-em 1962 Jastrzębie, które sensacyjnie wyeliminowało Górnika Łęczna.

Trener Nowak przed meczem w Zabrzu dokonał kilku zmian w składzie w stosunku do ostatnich ligowych spotkań. - Podobna sytuacja miała miejsce przed meczem poprzedniej rundy z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. To nie było tak, że lekceważyliśmy przeciwnika czy odpuszczaliśmy. Puchar Polski dla nas jest świetną przygodą. Staramy się budować zespół, w którym dwudziestu piłkarzy jest równorzędnych i szkoda kogoś wysłać na trybuny. Chcieliśmy zobaczyć jak będą funkcjonować ci, którzy ostatnio grali mniej. Oni nie zawiedli i każdemu trenerowi życzę takiemu bólu głowy - stwierdził Nowak.

Wigry przez większość meczu z Górnikiem broniły się przed atakami rywali. To zabrzanie byli stroną dominującą, lecz nie zdobyli żadnej bramki. - Nieraz za wrażenia artystyczne się nie płaci. Nie chcieliśmy grać otwarcie, bo wiemy jakie atuty ma Górnik Zabrze. Wiedzieliśmy czego się spodziewać i graliśmy konsekwentnie, spełniając swoje założenia - ocenił Nowak.

Obie drużyny kolejne bezpośrednie starcie rozegrają już w sobotę, tym razem w Suwałkach. - Chcemy mecz ligowy zagrać jeszcze lepiej, konsekwentniej, mądrzej jeśli chodzi o ofensywę. Ten mecz musimy sobie rozebrać na czynniki pierwsze, po to by znaleźć mankamenty i pracować nad tym, co nam szwankuje. Nie popadamy w huraoptymizm i tak jest od początku tego sezonu. Po głębszej analizie podejmiemy decyzję odnośnie ewentualnych zmian w składzie - zakończył Nowak.

ZOBACZ WIDEO: Trener potrzebny od zaraz, czyli kto uratuje Legię? (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×