Arkadiusz Malarz: Gole po stałych fragmentach najbardziej frustrujące

- Najbardziej frustrujące jest to, że wciąż tracimy gole po stałych fragmentach gry - powiedział po meczu ze Sportingiem Lizbona bramkarz Legii Warszawa Arkadiusz Malarz. - Tak czy inaczej było już lepiej niż z Borussią Dortmund - dodał.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Arkadiusz Malarz Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Arkadiusz Malarz

W swoim drugim meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów Legia przegrała na Estadio Jose Alvalade ze Sportingiem 0:2. Początek mistrzowie Polski mieli całkiem niezły, jednak jeszcze w pierwszej połowie stracili dwie bramki i spotkanie było rozstrzygnięte.

- Przez około 20 minut pokazaliśmy dobry futbol. Gdyby udało się nam nie stracić gola w pierwszej połowie, wynik mógłby być dla nas o wiele lepszy - stwierdził Arkadiusz Malarz.

- Najbardziej frustrujące jest to, że wciąż tracimy gole po stałych fragmentach gry - dodał. W ten sposób Sporting strzelił Legii bramkę na 1:0 - po rzucie rożnym piłka trafiła do Bryana Ruiza, który z bliska wpakował piłkę do siatki.

- Tak czy inaczej, było już lepiej niż przeciwko Borussii Dortmund. Daliśmy z siebie wszystko. Wciąż uczymy się Ligi Mistrzów, a przegrać ze Sportingiem to nie wstyd - zaznaczył 36-letni bramkarz.

Po dwóch kolejkach spotkań Legia zajmuje ostatnie, czwarte miejsce w grupie F. Nie zdobyła jeszcze punktu, nie strzeliła bramki, a straciła już osiem. W kolejnym meczu mistrzowie Polski zagrają u siebie z Realem Madryt.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Jakub Czerwiński: Nie wiem skąd ta różnica
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×