Bundesliga: RB Lipsk gra na przekór nienawiści kibiców. "Protesty czynią nas silniejszymi"
RB Lipsk znakomicie rozpoczął premierowy sezon w Bundeslidze. Beniaminek po pięciu kolejkach pozostaje bez porażki, chociaż zawodnicy na każdym kroku spotykają się z niechęcią kibiców.
Progres stworzonego przez potężny koncern Red Bull klub z Saksonii od dłuższego czasu nie podoba się fanom niemieckim zespołów z wieloletnią tradycją. Nie po raz pierwszy sprzeciwiają się oni "plastikowym drużynom" - budowanym za prywatne pieniądze od podstaw i podkupującym piłkarzy innym klubom.
Protesty nasiliły się po awansie RB Lipsk do Bundesligi do tego stopnia, że słowo "nienawiść" nie jest przesadzone. Fani Borussii Dortmund zbojkotowali mecz w Lipsku, sympatycy Borussii Moenchengladbach przez pierwsze minuty odmawiali dopingu i zniszczyli toalety na Red Bull Arena, w Hamburgu przed pojedynkiem z RB zorganizowano marsz wymierzony w zespół gości, a w Kolonii kibice na kilka minut zablokowali przejazd autokarowi z zawodnikami trenera Ralpha Hasenhuettla.Wydarzenia sprzed pojedynku z 1.FC Koeln wzbudziły niepokój. - Dobrze, że rozpoczęcie spotkania zostało opóźnione, ale na przyszłość powinny zostać podjęte odpowiednie działania. W przeciwnym wypadku któryś mecz może w ogóle nie dojść do skutku - ostrzega dyrektor sportowy RB Ralf Rangnick.
Bundesliga protestuje, ale piłkarze się tym nie przejmują. Po pięciu kolejkach mają na koncie dziewięć punktów za dwa zwycięstwa i trzy remisy. To świetny wynik, zwłaszcza przy wymagającym terminarzu i trzech spotkaniach wyjazdowych. Wrażenie zrobiło przede wszystkim pokonanie 1:0 Borussii Dortmund.
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Jakub Czerwiński: Nie wiem skąd ta różnicaW piątek zespół z Lipska po raz pierwszy będzie wyraźnym faworytem meczu ligowego - podejmie niżej notowany FC Augsburg i jeśli zwycięży, przesunie się na trzecie miejsce w tabeli. - Teoretycznie lepiej byłoby mieć trzy wygrane i jedną porażkę, ale z drugiej strony seria meczów bez porażki buduje zespół. Nie możemy jednak spoczywać na laurach i znów damy z siebie wszystko - zapewnia Kaiser.