Dziadek bramkarza Danii ostrzega naszą reprezentację

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  /
Getty Images / /
zdjęcie autora artykułu

- Polacy, uważajcie, bo możecie dostać po tyłku - przestrzega w rozmowie z "Super Expressem" Antoni Schmeichel, dziadek bramkarza Duńczyków, Kaspera Schmeichela.

Rodzina Schmeichelów ma polskie korzenie. Ojcem Petera, byłego bramkarza Manchesteru United, jest Antoni, który w 1961 roku wyjechał z Polski. Antoni urodził się w 1933 roku w Wąbrzeźnie, w dzisiejszym województwie kujawsko-pomorskim. Jego rodzice zginęli podczas wojny. Wychowywali go rodzice mamy, chodził do szkoły w Chełmży. Z Inger, swoją duńską miłością, wziął ślub w Sopocie. Po wyjeździe do Skandynawii pracował jako muzyk, pianista. Jego syna, Petera, z Polską wiąże tylko drugie imię - Bolesław. Do 9. roku życia Peter miał również polski paszport.

Dziś pan Antoni w rozmowie z "Super Expressem" ocenia szanse obu reprezentacji, które zagrają ze sobą w sobotę na Stadionie Narodowym. Bramki naszych rywali będzie bronił prawdopodobnie Kasper Schmeichel.

- W duńskiej piłce wiele zmieniło się na lepsze. Jest nowy trener i to był dobry wybór. Dania ma ciekawy i młody zespół. Polacy, uważajcie, bo możecie dostać po tyłku - przestrzega.

W sobotę będzie kibicował wnukowi, Kasperowi. - Stoję po jego stronie. Z Polski wyjechałem 55 lat temu, w Danii mam żonę, czworo dzieci, pięcioro wnuków i troje prawnuków. Lewandowski jest super, ale mam nadzieję, że Kasper zatrzyma Roberta - dodaje.

Początek meczu Polski z Danią o godzinie 20:45.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odpowiada krytykom. Padły mocne słowa

Źródło artykułu: