Górnik Łęczna - Arka Gdynia: emocjonująco, ale bez goli w Lublinie

Zarówno Górnik Łęczna, jak i Arka Gdynia były na bakier ze skutecznością, choć stworzyły kilka niezłych sytuacji podbramkowych. Remis 0:0 bardziej zadowolił gości.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
PAP / Wojciech Pacewicz

Pierwsze minuty bezapelacyjnie należały do Arki Gdynia. Gościom sprawę ułatwiała bardzo niepewna postawa defensorów gospodarzy, którzy jednak wzięli się w garść w trakcie pierwszej połowy. Nie minęło 180 sekund, gdy poważne ostrzeżenie rywalom dał Mateusz Szwoch i trafił w boczną siatkę. Kilka minut później po błędzie obrońców w świetnej sytuacji znalazł się Paweł Abbott, lecz jego uderzenie obronił Sergiusz Prusak.

Z czasem Górnik Łęczna opanował sytuację i starał się dojść do głosu. Najpierw prosto w Konrada Jałochę strzelił Grzegorz Bonin, a po chwili nie popisał się Javi Hernandez - z kilku metrów posłał futbolówkę obok słupka. Natomiast stałe fragmenty wykonywane przez oba zespoły nie stanowiły większego zagrożenia dla przeciwnika.

Zielono-czarni większość akcji przeprowadzali prawą stroną boiska. Bardzo aktywni byli Bonin, Javi Hernandez oraz Grzegorz Piesio. W kluczowych momentach brakowało im jednak precyzji i goście konsekwentnie zażegnywali niebezpieczeństwo.

Również po przerwie obie drużyny nie zamierzały grać w otwarte karty. Postawiły przede wszystkim na zabezpieczenie tyłów i czyhały na pomyłkę rywala. Nieco dłużej przy piłce utrzymywali się łęcznianie, jednak niewiele z tego wynikało. Kompletnie niewidoczny był Piotr Grzelczak i jako pierwszy opuścił boisko - w 69. minucie zastąpił go Przemysław Pitry.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: mam niedosyt, takie sytuacje są niewdzięczne dla bramkarza

Arka sprawiała wrażenie bardziej zadowolonej z bezbramkowego wyniku. To Górnik odważniej atakował, lecz zabrakło mu zimnej krwi i nieco szczęścia, by objąć prowadzenie. Podział punktów bardziej zadowolił gdyńską ekipę, która dzięki niemu umocniła się w górnej połowie Lotto Ekstraklasy.

Górnik Łęczna - Arka Gdynia 0:0

Składy:

Górnik: Prusak - Komor, Szmatiuk, Gerson, Leandro, Bonin, Drewniak, Javi Hernandez, Dźwigała (77' Danielewicz), Piesio (89' Sasin), Grzelczak (69' Pitry).

Arka: Jałocha - Zbozień, Marcjanik, Sobieraj, Marciniak, Marcus Vinicius, Hofbauer, Szwoch (72' Siemaszko), Łukasiewicz, Bożok (79' Yussuff), Abbott (90' Zjawiński).

Żółte kartki: Dźwigała, Komor (Górnik).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 2568.

Paweł Patyra z Lublina

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×