Gorąco po rzucie karnym dla Lecha. Rezerwowy Burić z czerwoną kartką

Do niezwykłej sytuacji doszło w czasie hitowego meczu Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa - Lech Poznań (2:1). Po bramce dla gości z rzutu karnego czerwoną kartkę dostał rezerwowy bramkarz "Kolejorza" Jasmin Burić.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

W 90. minucie spotkania Marcin Robak wykorzystał "jedenastkę" podyktowaną za faul Michała Kopczyńskiego na Macieju Makuszewskim. Chwilę później doszło do starcia pomiędzy zawodnikami obu zespołów.

W centrum uwagi znaleźli się Burić  i bramkarz Legii Arkadiusz Malarz, którzy mieli sobie sporo do powiedzenia. Malarz szarpał Bośniaka za kurtkę, Burić mówił coś do zawodnika Legii i wydawało się, że drwiąco się przy tym uśmiecha.

Gdy zawodnicy się uspokoili, do akcji wkroczył sędzia Szymon Marciniak. Pokazał żółte kartki Malarzowi i Dawidowi Kownackiemu, a czerwoną Buriciowi, który nie zagrał w sobotnim meczu ani minuty.

- Nie pamiętam, co się stało, ludzie mają krótką pamięć - mówił pół żartem, pół serio bramkarz Legii, zapytany o szarpaninę w końcówce spotkania przez reportera Canal +. - To było niepotrzebne, niepotrzebnie włączyła się do tego ławka rezerwowych. Przepraszam za to kibiców - dodał Malarz.

Mecz Legia - Lech zakończył się zwycięstwem warszawskiego klubu 2:1. Zwycięskiego gola dla drużyny trenera Jacka Magiery zdobył w doliczonym czasie gry były piłkarz Lecha Kasper Hamalainen. W tej sytuacji błąd popełnił sędzia liniowy, który nie zauważył, że Fin w momencie strzału na bramkę Łukasza Brozia znajdował się na pozycji spalonej.

Kto zakończy sezon 2016/2017 na wyższej pozycji w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×