Arka Gdynia czeka kilka lat na wygraną w Derbach Trójmiasta
W sezonie 2007/2008 po raz ostatni Arka Gdynia w ramach rozgrywek ligowych pokonała Lechię Gdańsk. O zwycięstwie zespołu z Gdyni zadecydowała bramka... Grzegorza Nicińskiego, który pełni teraz obowiązki pierwszego trenera.
Niciński, który pełni obecnie rolę pierwszego trenera Arki, doskonale pamięta tamto spotkanie. - Wygraliśmy 1:0. Lechia grała w dziesiątkę i w 80. minucie udało mi się strzelić zwycięską bramkę. Było to na poziomie II ligi. Stare, dawne czasy - wspomina.
W spotkaniu, które odbyło się dziewięć lat temu, brał także udział Krzysztof Sobieraj. Wszystko wskazuje na to, że doświadczony stoper również w niedzielę wybiegnie na boisko w pierwszej jedenastce. Kłopoty zdrowotne wyłączyły bowiem z gry Michała Marcjanika.
- Grałem w tych meczach w sezonie 2007/2008. Pierwszy mecz w Gdańsku zremisowaliśmy 0:0, w drugim wygraliśmy 1:0, a trener Niciński strzelił tę zwycięską bramkę. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie i trzy punkty zostaną w Gdyni - mówi Sobieraj.
ZOBACZ WIDEO Godlewski: Wojciechowski nawet nie śnił, że Boniek wygra w takich rozmiarach (źródło: TVP SA)Obaj zgodnie podkreślają, że Derby Trójmiasta elektryzują nie tylko, ale także samych zawodników. To wyjątkowe spotkania, o których mówi się miesiącami, a nawet latami. Niciński pamięta, jak z trybun oglądał mecze na początku lat 90.
- Pamiętam te spotkania, to były lata 90-te. Był jeszcze stary stadion. Teraz mamy możliwość zagrania na nowoczesnym obiekcie. To nas mobilizuje. Spotykamy się z różnymi ludźmi, którzy mobilizują nas. Każdy tym meczem żyje. My musimy tutaj zrobić wszystko, aby naszym kibicom dać sporo radość - zauważa Niciński.