Lech Poznań - Wisła Płock: Przełamanie Kolejorza. Beniaminek w głębokim kryzysie

Wisła Płock doznała czwartej porażki z rzędu. Lepszy okazał się Lech Poznań, który dominował przez całe spotkanie i w pełni zasłużenie zainkasował trzy punkty po raz pierwszy od końca września.

Michał Jankowski
Michał Jankowski
PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk
Wisła Płock od pierwszego gwizdka pokazała, że nie zamierza się bronić i odważnie ruszyła na Lecha Poznań. Ich zapał jednak szybko został ostudzony. W 9. minucie Radosław Majewski dobrze zagrał do Dawida Kownackiego, a ten strzałem po ziemi z pola karnego pokonał Seweryna Kiełpina.

Od tego czasu to poznaniacy mieli przewagę. Aktywni byli Radosław Majewski, Darko Jevtić oraz Dawid Kownacki, który otrzymał szansę gry od pierwszej minuty i chciał pokazać trenerowi, że była to dobra decyzja. Wspomniana trójka, a także Tamas Kadar próbowali swoich szans strzałami z dystansu, ale piłkę albo blokowali obrońcy, albo pewnie interweniował bramkarz Wisły Płock.

W 35. minucie dobrą okazję do podwyższenia wyniku miał Jevtić. Szwajcar w polu karnym ładnie zwiódł obrońcę i oddał strzał prawą nogą, który z problemami odbił Kiełpin. Przed przerwą musiał on interweniować również po strzale głową Majewskiego. Wisła praktycznie nie zagroziła bramce Kolejorza. Okazję miał jedynie Giorgi Merebaszwili, który z linii pola karnego trafił w Paulus Arajuuri.

Pięć minut po wznowieniu gry powinno być 2:0. Potężnie z dystansu huknął Tamas Kadar, do "wyplutej" piłki dobiegł Dawid Kownacki, ale fatalnie spudłował. Tempo meczu nie powalało na kolana. Lech Poznań dłużej utrzymywał się przy piłce, starał się atakować, lecz groźnych sytuacji było jak na lekarstwo. W 65. minucie goście oddali pierwszy cel strzał. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Siergiej Kriwiec i pewnie interweniował Matus Putnocky. Dla wprowadzonego chwilę wcześniej byłego lechity był do powrót do Poznania po prawie czterech latach.

Lech dążył do podwyższenia wyniku. Dwa groźne strzały głową oddali Darko Jevtić oraz Tomasz Kędziora. Najpierw bezbłędny był Kiełpin, a w drugiej sytuacji obrońca Kolejorza pomylił się nieznacznie. Ochotę na gola miał również Abdul Aziz Tetteh, który popisał się kapitalną akcją, ale w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany.

Doskonałe szanse mieli jeszcze Darko Jevtić i Maciej Makuszewski. Pierwszy znalazł się sam na sam z Kiełpinem po świetnym podaniu Radosława Majewskiego, a ten drugi uderzył centymetry obok słupka sprzed pola karnego. Wynik w 88. minucie ustalił Marcin Robak pewnie egzekwując rzut karny podyktowany za faul Emila Drozdowicza na Łukaszu Trałce. Napastnik Wisły Płock pojawił się na boisku w 82. minucie, a dziesięć minut później musiał je opuścić za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Lech Poznań wygrał w pełni zasłużenie. Nie był to jakiś wspaniały mecz w jego wykonaniu, ale Wisła Płock zaprezentowała się bardzo słabo i nie była wstanie się przeciwstawić.

Lech Poznań - Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 - Dawid Kownacki 9'
2:0 - Marcin Robak (k.) 88'

Składy:

Lech Poznań:
Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Jan Bednarek, Tamas Kadar - Abdul Aziz Tetteh (80' Łukasz Trałka), Radosław Majewski - Maciej Makuszewski, Maciej Gajos, Darko Jevtić - Dawid Kownacki (70' Marcin Robak).

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Patryk Stępiński, Tomislav Bozić, Przemysław Szymiński, Kamil Sylwestrzak - Maksymilian Rogalski (82' Emil Drozdowicz), Dominik Furman - Giorgi Merebaszwili, Dimitar Iliew (62' Siergiej Kriwiec), Piotr Wlazło (46' Dominik Kun), Jose Kante.

Żółte kartki:
Marcin Robak (Lech Poznań) oraz Emil Drozdowicz (Wisła Płock).

Czerwona kartka: Emil Drozdowicz /90+2; za drugą żółtą/ (Wisła Płock).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 9 591

ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: Zbysiu, nie jest sztuką wejść na szczyt, ale... (źródło TVP)


Czy Lech Poznań zacznie regularnie wygrywać?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×