Arka - Termalica: miłe złego początki. Arka kolejny raz bez zwycięstwa

Arka Gdynia przegrała z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza 1:3. Gospodarze szybko otworzyli wynik, ale później z każdą kolejną minutą ich sytuacja stawała się coraz gorsza.

Dominik Polesiński
Dominik Polesiński
Radość piłkarzy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza PAP / Adam Warżawa / Radość piłkarzy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza

Gospodarze tego meczu lepiej zacząć nie mogli. Pierwsza ofensywna próba i od razu pełne powodzenie. Mateusz Szwoch umiejętnie zastawił się w polu karnym, wymuszając faul. Winowajcą był Kornel Osyra. Obrońca podjął zbyt pochopną decyzję o wygarnięciu rywalowi piłki i srogo się przeliczył. Uderzenie z rzutu karnego było dla Marcusa Viniciusa da Silvy tylko formalnością. Dla Brazylijczyka był to czwarty gol w tym sezonie zdobyty z rzutu karnego. Nikt w Lotto Ekstraklasie nie ma ich więcej.

Arka miała wszystko pod kontrolą. Tak się przynajmniej wydawało. Przyszłość była jednak dla gdynian dość brutalna i to w dosłownym znaczeniu.

Termalica wyrównała po fenomenalnym strzale sprzed pola karnego. Bartłomiej Babiarz skorzystał z niecelnego podania da Silvy. Pomocnik przejął piłkę na 23. metrze i huknął przy dalszym słupku. Nie było wielkiej radości strzelca, a jedynie serduszko ułożone z rąk i pokazane w kierunku trybun. Gest miłości po pięknym trafieniu.

Ponownie goście cieszyć się mogli w 29. minucie. Kolejnego gola w lidze zdobył Vladislavs Gutkovskis. Łotysz wykorzystał centrę z lewej flanki i celnie uderzył głową. Piłka po rękach bramkarza, trafiła w słupek i wpadła do siatki. 187 cm wzrostu zrobiło swoje. Nie przeszkodził mu ani Dawid Sołdecki ani Marcin Warcholak.

ZOBACZ WIDEO Świetny trik Neymara {ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

To co stało się w 38. minucie trudno wytłumaczyć. Zirytowany Miroslav Bożok wyprostowanymi nogami zaatakował Patryka Fryca. Bestialski atak nie mający nic wspólnego z futbolem mógł zakończyć się koszmarną kontuzją. Skończyło się jednak na strachu i... czerwonej kartce. Sytuacja Arki się skomplikowała.

Do ostatniego gwizdka gospodarze próbowali doprowadzić do remisu. Na próżno. Termalica mogła kilkakrotnie pogrążyć Arkę, ale albo brakowało wykończenia, albo szwankowało ostatnie podanie. Najlepszą okazję zmarnował Roman Gergel, którego "podcinka" nad wybiegającym bramkarzem poszybowała nad poprzeczką.

Tuż przed końcowym gwizdkiem Arka "dostała" trzeciego gola. Guilherme Sitya wzorowo wyprowadził kontrę i zagrał przed bramkę. David Guba najpierw przyjął piłkę, a następnie piszczelem wpakował ją do siatki. Czesław Michniewicz odetchnął. - Nareszcie - krzyknął po golu i udał się do szatni.


Arka Gdynia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:3 (1:2)
1:0 - Marcus Vinicius da Silva (k.) 2'
1:1 - Bartłomiej Babiarz 22'
1:2 - Vladislavs Gutkovskis 29'
1:3 - David Guba 90+4'

Składy:

Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Krzysztof Sobieraj, Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak, Marcus Vinicius da Silva, Yannick Kakoko, Dominik Hofbauer (78' Paweł Wojowski), Miroslav Bożok, Mateusz Szwoch (66' Michał Nalepa), Dariusz Zjawiński (57' Paweł Abbott).

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Guilherme Sitya, Vlastimir Jovanović, Mateusz Kupczak, Roman Gergel (86' Samuel Stefanik), Bartłomiej Babiarz, Patrik Misak (69' David Guba), Vladislavs Gutkovskis (77' Wojciech Kędziora).

Żółte kartki: Hofbauer (Arka) oraz Misak (Termalica).

Czerwona kartka: Bożok 38' (Arka) - za brutalny faul.

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Widzów: 1915.

Czy Arka Gdynia jest kandydatem do spadku z Lotto Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×