Ruch - Jagiellonia: białostoczanie odkuli się w Chorzowie. Vassiljev znów trafił

Piłkarze Jagiellonii Białystok zwyciężyli 2:1 z Ruchem Chorzów w 17. kolejce Lotto Ekstraklasy. Drużyna Michała Probierza poprawiła sobie humory po porażce z Legią Warszawa i przynajmniej do poniedziałku jest liderem.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
PAP / PAP/Andrzej Grygiel

Jagiellonia Białystok prowadziła 2:0 już po pierwszej połowie, choć nie była zespołem wyraźnie lepszym od Ruchu Chorzów. Była natomiast konkretna, skuteczna, a przy okazji dopisało jej szczęście. W 35. minucie, po rzucie rożnym, piłka mogła spaść równie dobrze pod nogi piłkarza Niebieskich, a jednak wylądowała blisko Fiodora Cernycha. Napastnik Jagiellonii oddał sytuacyjny strzał z bliska i pokonał Libora Hrdlickę.

Drugiego gola do szatni strzelił Konstantin Vassiljev. Pomocnik Jagiellonii wpadł na genialny pomysł uderzenia z rzutu wolnego obok muru, a że bramkarz Ruchu nie ustawił go dobrze, piłka poszybowała z wysoką prędkością na 2:0. Ani Cernych, ani Vassiliev nie błyszczeli wcześniej na boisku, a jednak potrafili zdobyć gola i zapewnić komfort swojej drużynie. Drużynie wydatnie pomagał przez cały mecz również Kelemen.

Po przeciwnej stronie boiska sporo zamieszania robił Patryk Lipski. Strzał piłkarza urodzonego w Szczecinie obronił Marian Kelemen, a przy okazji miał szczęście, że Jonatan Straus zdążył z asekuracją. Niewidoczny był bohater wczesnej jesieni w Lotto Ekstraklasie Jarosław Niezgoda i w przerwie został wymieniony na Jakuba Araka.

Jagiellonia grała rozsądnie. Michał Probierz umiejętnie ustawił swoich podopiecznych, a ci dozowali wysoki pressing na przemian z głęboką obroną. Dopiero w 60. minucie Ruch zaatakował składnie i Marian Kelemen musiał interweniować po podaniu Piotra Ćwielonga do Lipskiego. Każda niewykorzystana szansa na gola kontaktowego studziła impet Niebieskich.

ZOBACZ WIDEO Justyna Kowalczyk: nie zasłużyłam na półfinał

W poprzednim meczu Ruch zdobył cztery gole, a Jagiellonia tyle samo straciła. Białostoczanie odrobili pracę domową, byli dobrze zorganizowani i wytrącili atuty z rąk rywali. W 72. minucie Michał Helik oraz Marcin Kowalczyk nie spożytkowali rzutu wolnego z 16. metra, mimo świetnych pozycji i kibice czuli już, że komplet punktów pojedzie do Białegostoku. Ruch było stać tylko na jednego gola Piotra Ćwielonga z rzutu karnego w doliczonym czasie.

Jagiellonia wywiera presję na Lechii Gdańsk, która w poniedziałek zagra u siebie z Górnikiem Łęczna. Przynajmniej do tego dnia białostoczanie są liderami.

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:2)
0:1 - Fiodor Cernych 36'
0:2 - Konstantin Vassiljev 44'
1:2 - Piotr Ćwielong (k.) 90'

Składy:

Ruch: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Michał Helik, Marcin Kowalczyk, Adam Pazio - Łukasz Surma (80' Bartosz Nowak), Maciej Urbańczyk - Piotr Ćwielong, Patryk Lipski, Łukasz Moneta (58' Miłosz Przybecki) - Jarosław Niezgoda (46' Jakub Arak).

Jagiellonia: Marian Kelemen - Rafał Grzyb, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Jonatan Straus - Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Jacek Góralski, Dmytro Chomczenowski (68' Karol Świderski) - Konstantin Vassiljev (85' Maciej Górski) - Fiodor Cernych (90' Przemysław Mystkowski).

Żółta kartka: Helik (Ruch).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 6587.

Czy Jagiellonia Białystok zdobędzie medale na koniec sezonu w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×