Czy w Arce Gdynia będzie zmiana trenera?

Mecz z Drutex-Bytovią Bytów ma być kluczowy dla losów przyszłości Grzegorza Nicińskiego w Arce Gdynia. - Czarne chmury krążą, ale ja wierzę w ten zespół - odpowiada 43-letni szkoleniowiec.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Grzegorz Niciński został trenerem Chrobrego w czerwcu 2017 roku / Grzegorz Niciński został trenerem Chrobrego w czerwcu 2017 roku
Czarne chmury nad trenerem Arki Gdynia. Zespół pod wodzą Grzegorza Nicińskiego nie wygrał w Lotto Ekstraklasie od ponad dwóch miesięcy. Na dodatek w ostatniej kolejce skompromitował się w starciu z Wisłą Kraków, przegrywając 1:5. To było zdecydowanie najsłabsze spotkanie żółto-niebieskich w tym sezonie.

W poniedziałek Przegląd Sportowy doniósł, że wtorkowy mecz w ramach Pucharu Polski z Drutex-Bytovią Bytów będzie kluczowy dla losów przyszłości Nicińskiego w zespole żółto-niebieskich.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej, która odbyła się przy Olimpijskiej, było nerwowo. Trener Grzegorz Niciński musiał zmierzyć się z trudnymi pytaniami. Większość z nich dotyczyła słabej formy, a także jego przyszłości.

- Wiem, że gramy słabo, ale po wszystkich przeczytanych artykułach mam wrażenie jakbyśmy mieli sześć punktów i ostatnie miejsce w tabeli. Nie zapominajmy, że nie jesteśmy nawet na miejscu spadkowym. Mamy dwadzieścia punktów. To dużo i mało. Zdaję sobie sprawę, że nie wygrywamy. Czarne chmury krążą. Dziennikarze mają swoje źródła, nie chcę z nimi polemizować. Tak jest w piłce. Jak się nie wygrywa, to potem są spekulacje, rozmowy, ale tak już jest w tym zawodzie. Jak będzie? Wszystko się okaże. Zachowujemy spokój, ja wierzę w ten zespół - bronił siebie, a także zespół Grzegorz Niciński.

ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach

Szkoleniowiec żółto-niebieskich musiał także tłumaczyć się z beznadziejnej postawy drużyny w sobotnim spotkaniu z Wisłą Kraków. Arka przegrała 1:5, mimo że prowadziła 1:0. Miała nawet szansę na 2:0, ale Dariusz Zjawiński przestrzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

- Nie wyglądaliśmy dobrze, straciliśmy dużo bramek. To niepokoi. Ubolewamy nad tym, że po sytuacji Darka Zjawińskiego na 2:0, dostaliśmy w parę sekund bramkę na 1:1. To podcięło nam skrzydła. To była nasza niefrasobliwość. Daliśmy się skontrować, drużynie, która robi to bardzo dobrze. Mieliśmy tego unikać, a tego nie zrobiliśmy - przyznał Niciński.

Arka ma się zrehabilitować się we wtorkowym spotkaniu z Drutex-Bytovią. Gdynianie pierwszy mecz przegrali 1:2 i muszą wygrać, jeśli marzy o awansie do półfinału.

- Naszym celem jest awans do półfinału, ale gramy z drużyną, która wygrała z nami 2:1. Musimy we wtorek zaatakować, strzelić bramki. Chcemy zagrać ofensywnie, ale mądrze - zaznaczył szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Czy Arka Gdynia powinna rozstać się z Grzegorzem Nicińskim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×