Tomasz Hajto o Robercie Lewandowskim: Obudziłem lwa

W drugim meczu z rzędu Robert Lewandowski zdobył bramkę z rzutu wolnego. - Obudziłem lwa - puszcza oko Tomasz Hajto, który ostatnio nie wierzył, że "Lewy" jest zdolny do strzelania goli w ten sposób.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
PAP/EPA / PAP/EPA/PETER KNEFFEL
W piątkowym meczu Bundesligi z 1.FSV Mainz 05 (3:1) i wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Atletico Madryt Robert Lewandowski pokonał bramkarzy rywali uderzeniami z rzutów wolnych. Co ciekawe, to dopiero jego gole numer dwa i trzy strzelone w ten sposób.

Pierwszą bramkę z rzutu wolnego zdobył w maju 2014 roku, a na kolejne takie trafienie czekał 937 dni. "Lewy" w ostatnich meczach coraz częściej brał na siebie odpowiedzialność za wykonanie rzutu wolnego, ale nie udawało mu się posłać piłki do siatki. Przełamanie przyszło dopiero w piątkowym spotkaniu z Mainz.

Gdy ustawiał sobie piłkę, komentujący mecz w Moguncji na antenie Eurosportu Tomasz Hajto powątpiewał w jego umiejętności: - Szczerze mówiąc, już nie wierzę w te próby uderzenia Roberta nad murem. Życzyłbym mu to z całego serca, ale nie widziałem jeszcze ani raz takiego uderzenia, które by mnie przekonało do tego, że on to ma.

Po golu były reprezentant Polski uderzył się w pierś: - Nie wierzyłem w to, a uderzył fenomenalnie!

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego


Gdy w spotkaniu z Atletico Lewandowski powtórzył wyczyn z piątku i pokonał Jana Oblaka strzałem z rzutu wolnego, Hajto napisał na Twitterze: "Obudziłem lwa".

Po zdobyciu bramki Lewandowski zaprezentował jednoznaczną "cieszynkę", którą zdradził, że wraz z żoną Anną spodziewają się potomka. Hajto pospieszył z gratulacjami.


Robert Lewandowski zostanie królem strzelców Ligi Mistrzów 2016/2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×