Marek Wawrzynowski: Szkoda kariery Tomasza Jodłowca (felieton)

Niedawno był reprezentantem Polski a dziś traci grunt pod nogami. Czy znajdzie się ktoś, kto rzuci Tomaszowi Jodłowcowi kamizelkę ratunkową? Hazard to najgorsza z chorób i trzeba o tym mówić głośno.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
PAP / Leszek Szymański
Tomasz Jodłowiec znalazł się na zakręcie. Tak naprawdę nigdy nie był zawodnikiem na międzynarodowym poziomie, ale w lidze był wyróżniającą się postacią. 49 meczów w reprezentacji Polski zazdrości mu pewnie wielu potencjalnie lepszych piłkarzy. Wiele wskazuje na to, że najlepsze lata jego kariery powoli mijają. Mimo że ma 31 lat i jeszcze przez 3-4 mógłby pograć na wysokim poziomie.

Runda jesienna to katastrofa w wykonaniu tego defensywnego pomocnika. Sam piłkarz przyznał w rozmowie z naszym dziennikarzem, że ma problem z hazardem. Mówią o tym też inni, choć wielu zaznacza, że to jego sprawa prywatna.

Nie mogę się z tym zgodzić. Hazard to najgorsza z chorób i trzeba o tym mówić głośno. Znacznie gorsza niż alkoholizm czy narkomania. A czy przemilczelibyśmy fakt, że piłkarz nadużywa alkoholu czy bierze narkotyki? Raczej nie.

Różnica jest taka, że diler narkotyków jest w hierarchii społecznej uważany za margines i przestępcę, a bukmacher w świecie sportu jest zwykle osobą powszechnie szanowaną i nawet akceptowaną. Kwestia dyskusyjna, powiedzmy, że gustu.

ZOBACZ WIDEO Jacek Magiera: Potrzebujemy "resetu" przed starciem z Ajaksem (źródło: TVP SA)

Pijaczek upije się i idzie spać. Uzależniony hazardzista będzie grał do końca, aż zrujnuje siebie i rodzinę. To nie jest jakaś teoria, znam takich ludzi. Pieniądze w kasynie albo na internetowym koncie potrafią topnieć szybciej niż lód na Grenlandii. Jeden ze znanych reprezentantów prowadzi w tej chwili batalię sądową z kasynem o to, że nie powstrzymano go, gdy wydawał kolejne pieniądze. W sumie poszło milion złotych.

Te ludzkie dramaty często są opowiadane w formie anegdot. Ha ha, patrzcie,  jakie śmieszne, miał pieniądze na wykupienie kontraktu ale przejeżdżał obok kasyna i wpadł tylko na chwilę. A tam wiadomo, wszystko przepuścił. Boki zrywać.

Jodłowiec ma sporo szczęścia w nieszczęściu, że trafił na Jacka Magierę, który ma fantastyczne pedagogiczne, proludzkie podejście i wyciągał już z kłopotów różnych piłkarzy, takich jak choćby Kamil Grosicki. Czy mu pomógł do końca? Tego nie wiemy, ale wiemy, że zrobił sporo. Problem jest taki, że Jodłowiec ma swoje lata, jest dojrzałym facetem. Legia może zrobić dwie rzeczy - albo się go pozbyć i sobie ulżyć, albo wykonać ciężką pracę i spróbować mu pomóc. Ale przede wszystkim on sam musi chcieć. Nie chować się za prywatnością tylko zmierzyć się z problemem. Inaczej za kilka lat będzie musiał napisać autobiografię-catharsis. Żeby było chociaż na kawałek chleba.

Przeczytaj inne teksty autora

Czy Tomasz Jodlowiec wróci jeszcze na międzynarodowy poziom?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×