Stefan Szczepłek stanął w obronie Dariusza Szpakowskiego. I to jak!
- Wojciech Kowalczyk nadawałby się najwyżej do roli ciecia, który na bramie przy Woronicza opuszcza łańcuch, żeby redaktor Szpakowski mógł po pracy odjechać do domu - tymi słowami dziennikarz Stefan Szczepłek broni Dariusza Szpakowskiego.
"TVPiS nie zawodzi. W piłkę ręczną jesteśmy najlepsi, tylko coś tam, coś tam zabrakło. Ślepi tabeli nie widzą. Szpakowski dureń totalny." Na dodatek jedną z pierwszych odpowiedzi na ten wpis były słowa innego byłego kadrowicza Tomasza Hajty. Ten napisał tak: - Wojtek walisz na całego ja cię naprawdę lubię szacun najbardziej bezpośredni ekspert".
Wpisy wywołały burzę w sieci, w obronie Dariusza Szpakowskiego stanęli inni dziennikarze. Stefan Szczepłek z "Rzeczpospolitej" na obu byłych zawodnikach nie zostawił suchej nitki. Jego tekst broniący komentatora jest szeroko komentowany i chwalony. W swoim felietonie napisał m.in.
"Nawet w obniżającej standardy Telewizji Polskiej Wojciech Kowalczyk, ze swoimi świadectwami szkoły podstawowej nadawałby się najwyżej do roli ciecia, który na bramie przy Woronicza opuszcza łańcuch, żeby redaktor Szpakowski mógł po pracy odjechać do domu" - napisał Szczepłek w tekście pod tytułem "Walenie w twarz".
ZOBACZ WIDEO AS Monaco rozgromiło FC Lorient, dobry mecz Glika. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wywołany na Twitterze do odpowiedzi Hajto zaczął się jednak bronić. Napisał, że Szczepłek nie zrozumiał ironii w jego wpisie, a on sam Szpakowskiego szanuje.
@JanBajorBajorek @damianmichal @W_Kowal @DarekSzpakowski Nigdy nic złego na niego nie powiedziałem i nie powiem .
— Tomek Hajto (@TomekHajto7) 24 stycznia 2017
Choć też odgryzł się, że akurat odpowiedź dziennikarza też była na poziomie wpisu Kowalczyka.