Claudio Ranieri robi krzywdę Bartoszowi Kapustce

Mecz z Southampton to był idealny moment na debiut Bartosza Kapustki w Premier League. Wydaje się, że to była ostatnia taka szansa w tym sezonie, żeby reprezentant Polski zagrał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Bartosz Kapustka (z lewej) East News / JONATHAN NACKSTRAND/AFP / Na zdjęciu: Bartosz Kapustka (z lewej)
Brzmi brutalnie, ale w tym sezonie Bartosz Kapustka ma już minimalne szanse na debiut w Premier League. Algieria odpadła z Pucharu Narodów Afryki, a to oznacza, że Riyad Mahrez oraz Islam Slimani wracają na King Power Stadium.

Pod ich nieobecność Polak zaczął pojawiać się na ławce rezerwowych. Było to związane również z tym, że kontuzjowany jest Leonardo Ulloa, a do Crystal Palace został sprzedany Jeffrey Schlupp. Na dodatek na Pucharze Narodów Afryki przebywał również Daniel Amartey. Wszystkie te czynniki pozwoliły awansować Kapustce na ławkę rezerwowych i stąd do debiutu Premier League jest już niedaleko.

Tym bardziej można było się spodziewać, że 20-letni Polak pojawi się w niedzielę na murawie w spotkaniu z Southampton. Leicester City rozgrywało kolejny fatalny mecz w tym sezonie. Ofensywa kulała, defensywa robiła błędy i po pierwszej połowie Święci prowadzili 2:0.

Claudio Raniero w tym sezonie, kiedy nie idzie jego drużynie, uparcie wraca do systemu i piłkarzy, którzy dali mu mistrzostwo Anglii. W przerwie na murawie pojawił się Marc Albrighton. To jeden z najdziwniejszych skrzydłowych w lidze. Jego statystyki są zatrważające: w przeciągu ostatnich 13 miesięcy Albrighton zaliczył jedną asystę w Premier League. Jak na drużynę, która w poprzednim sezonie sięgała po mistrzostwo to wynik wręcz zawstydzający. Tym bardziej, że Albrighton to podstawowy zawodnik Lisów i nie bronią go też bramki: w obecnej kampanii ma ich na koncie równe zero.

ZOBACZ WIDEO Piękne gole di Marii i Cavaniego dały zwycięstwo PSG - zobacz skrót meczu z Bordeaux [ZDJĘCIA ELEVEN]

Włoski szkoleniowiec nie zaryzykował z Southampton w przerwie meczu. Postawił na sprawdzonego, ale będącego od dłuższego czasu bez formy Albrightona. Można było jednak mieć nadzieję, że Kapustka jak nie pojawi się jako drugi, to już jako trzeci zmiennik. Zgodnie z przypuszczeniami Ahmed Musa w 63. minucie zameldował się na murawie.

Ranieri posłał na rozgrzewkę Kapustkę oraz Andy'ego Kinga. Gdy w 86. minucie Święci podwyższyli prowadzenie na 3:0, Włoch nie kwapił się, żeby dać zadebiutować Kapustce w Premier League. To wielka niewdzięczność wobec polskiego pomocnika, który po ponad pół roku zasłużył na choćby kilkuminutowy debiut w lidze. Przecież doświadczony trener sam wydzwaniał do Zbigniewa Bońka z pytaniem o Kapustkę, nikt mu nie wcisnął Polaka do klubu. Króciutki występ z pewnością dodałby kopa byłemu graczowi Cracovii.

W końcu Lisy przegrały 0:3 i nie skorzystały z ostatniej zmiany. Kapustka musiał obejść się smakiem debiutu w Premier League i prawdopodobnie w tym sezonie już nie wystąpi w niej. Ranieri jest okrutny: nie stawia na Kapustkę, chociaż wyniki zupełnie nie bronią go. Sam Polak mówi, że nie czuje się gorszy od kolegów, co można uznać za prawdę patrząc na poczynania chociażby wspomnianego Albrightona.

Niestety w hierarchii Ranieriego jest bardzo, bardzo nisko. Slimani i Mahrez wracają z PNA, a to oznacza, że nawet na ławce zacznie brakować miejsca dla reprezentanta Polski.

W piątek Lisy grają w Pucharze Anglii z Derby County. Czy wystąpi Kapustka? Jeśli nie z Baranami, to kiedy?

Czy Ranieri robi błąd nie dając szansy Kapustce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×