Bułgar tajną bronią Lechii przed hitem przy Bułgarskiej?

Simeon Sławczew w pierwszym meczu po przerwie zaliczył dwie asysty, a jego zespół pokonał Cracovię 4:2. W najbliższej kolejce Bułgar chciałby strzelić gola tym bardziej, że Lechia zagra na stadionie przy... ulicy Bułgarskiej.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Simeon Sławczew WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Simeon Sławczew

W sobotnim meczu Lechia Gdańsk zagrała tak, jak Simeon Sławczew. Gdy Bułgar grał przeciętnie, poczynania gdańskiego klubu również nie wyglądały najlepiej. Później jednak i on i cały zespół pokazali się z bardzo dobrej strony. - Zgodzę się z tym i wiem, że nie zagrałem dobrze na początku meczu. To było moje pierwsze spotkanie od trzech miesięcy. Później jednak wyglądało to lepiej. Strzeliliśmy cztery gole, a nasz bramkarz obronił wiele bardzo trudnych piłek. Najważniejsze jest zwycięstwo. Nie zagraliśmy najlepiej, ale w przyszłości spodziewam się większej jakości po naszej grze - powiedział Sławczew w rozmowie z WP SportoweFakty.

Trener Lechii, Piotr Nowak tego dnia zaskoczył, rozpoczynając spotkanie z dwoma defensywnymi pomocnikami. Sławczew również zagrał bliżej bramkarza. - To był element zaskoczenia ze strony trenera. Dał mi tego dnia więcej wolności na boisku i myślę, że się z tego wywiązałem poprzez dwie asysty. W drugiej połowie trochę się cofnąłem. Już wcześniej tak grałem w Sportingu, czy w Boltonie. W Bułgarii z tej pozycji strzeliłem 14, czy 15 bramek. To nic nowego dla mnie - zauważył Bułgar.

Obserwatorzy mimo prowadzenia Lechii w tabeli mają spore zastrzeżenia do zespołu, który momentami nie przypomina tej drużyny, która potrafi zdominować nawet najgroźniejszego rywala. Z czego to wynika? - To bardzo trudne pytanie. Możliwe, że wpływ mają na to zmiany, jakie zachodzą u nas w drużynie. Potrzebujemy jeszcze czasu na zgranie. Najważniejsze jest dla mnie to, że jesteśmy liderem - stwierdził Simeon Sławczew.

W najbliższej kolejce Lechia zagra w Poznaniu. Lech trzy mecze w 2017 roku wygrał 3:0. Dla Sławczewa jest to okazja do pokazania się z jak najlepszej strony. W końcu poznański zespół gra przy ulicy... Bułgarskiej, więc kto, jak nie Bułgar może być bohaterem Lechii? - Mówiłem niedawno, że w ciągu najbliższych dwóch meczów strzelę gola. Faktycznie, Lech gra przy Bułgarskiej! To może być więc moje miejsce, bardzo dziękuję za uświadomienie mnie - zaśmiał się Bułgar. - Też jesteśmy jednym z najlepszych zespołów w kraju i zapowiada się świetny mecz. Liczę na to że wygramy na trudnym terenie - podsumował pomocnik.

ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy Simeon Sławczew będzie bohaterem Lechii podczas meczu przy Bułgarskiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×