Maciej Bartoszek: Kolporter Arena zobowiązuje

- Porażka w Gdynia wiele nas kosztowała. To nie jest tak, że schodzimy po tym meczach i zapominamy - powiedział Maciej Bartoszek. Jego piłkarze w piątkowy wieczór spróbują zrehabilitować się za niedawne niepowodzenie.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Maciej Bartoszek WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek

Gdzie, jak nie u siebie? Takie pytanie mogą sobie zadawać kibice Korony przed meczem z Górnikiem Łęczna. Ich zespół cztery ostatnie mecze przy Ściegiennego kończył z kompletem punktów. - Kolporter Arena zobowiązuje - mówi Maciej Bartoszek, i dodaje: - Ale to też w żaden sposób nie tłumaczy nas przed tym, że musimy zdobywać punkty na wyjeździe. Dużo się o tym mówi, ale cierpliwość jest najważniejsza. Nerwowe ruchy przy tych meczach wyjazdowych mogą zaburzyć naszą pracę, zaczniemy w końcu zdobywać punkty.

Kielczanie w ostatniej kolejce przegrali kolejny wyjazdowy mecz, tym razem w Gdyni (1:4). Od wyniku znacznie gorsza była jednak postawa piłkarzy. Czy było to najgorsze spotkanie Korony pod wodzą 39-latka? - Statystyki o tym nie mówiły, bardziej sytuacje boiskowe, pewne elementy, które pokazywały, że nie byliśmy sobą - ocenił. - Porażka w Gdynia wiele nas kosztowała. To nie jest tak, że schodzimy po tym meczach i zapominamy. To boli długo, ale ważne, żeby się szybko po tym podnieść.

O zmazanie plamy złocisto-krwiści powalczą z Górnikiem Łęczna. - W każdym meczu jest bardzo ciężko, widać to po ostatniej kolejce. W żaden sposób nie zaburza to jednak tego, co musimy zrobić grając przed własną publicznością - powiedział. Bartoszek chce, aby wróciła Korona znana z walki i zdecydowania. - Zależy mi przede wszystkim, żebyśmy zmazali ten nasz niezbyt ciekawy obraz gry i to jak wyglądaliśmy w Gdyni.

Chociaż drużyna Franciszka Smudy zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, nikt przy Ściegiennego nie spodziewa się łatwego zadania. Wręcz przeciwnie. Mówi o tym statystyka meczów Korony z Górnikiem (łęcznianie nie przegrali ostatnich pięciu pojedynków - przyp. red.). - To nie jest wymarzony rywal, bo po pierwsze wiemy, że to specyficzny przeciwnik dla Korony, a po drugie zespół, z którym ciężko będzie się grało. Rywalizacja o punkty będzie się toczyła do ostatniej kolejki i wiele zespołów nie może się czuć bezpiecznie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Barcelona rozgromiła rywali i została liderem. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - Sporting Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy Korona podtrzyma serię zwycięstw na Kolporter Arenie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×