Wojciech Szczęsny bez przyszłości w Arsenalu. "Petr Cech jest lepszy od niego"

Akcje Wojciecha Szczęsnego w Arsenalu nie stoją na wysokim poziomie - mówi WP SportoweFakty James Benge, dziennikarz "London Standard", który na co dzień pisze o Kanonierach.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
East News

Wojciech Szczęsny rozgrywa jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze. Jest podstawowym golkiperem Romy, gdzie już 12 razy zachowywał czyste konto. Wciąż jest jednak tylko wypożyczony z Arsenalu i w ostatnich tygodniach pojawiły się spekulacje, że może wrócić do Londynu i wskoczyć do wyjściowego składu Kanonierów.

- Mam wątpliwości czy on wróci do Arsenalu w przyszłym sezonie lub na jakimkolwiek etapie kariery. Arsene Wenger bardzo go ceni, ale incydent z paleniem papierosów pod prysznicem po porażce z Southampton w styczniu 2015 roku mocno podkopał reputację Szczęsnego - mówi nam James Benge.

- Wenger powiedział, że nie ma wątpliwości, że Polak jest dobrym bramkarzem, ale to może jego problem, ponieważ ma za duże umiejętności, żeby usiąść na ławce Arsenalu (można powiedzieć to samo o Davidzie Ospinie), ale nie jest tak dobry jak Petr Cech - mówi wprost dziennikarz "London Standard".

Tymczasem Wojciech Szczęsny w tym sezonie należy do najlepszych bramkarzy w Serie A. Polak wielokrotnie był chwalony przez ekspertów, ale w Anglii niewiele osób się interesuje tym.

ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek

- W poprzednim sezonie więcej osób interesowało się Szczęsnym. Po dwóch latach spędzonych w Romie większość fanów nie uważa go już za jednego z graczy Arsenalu. Tym bardziej, że Serie A nie jeszcze szczególnie śledzona w Anglii, a na pewno mniej niż Primera Division. Nieobecność Romy w Lidze Mistrzów dodatkowo utrudnia pokazanie Szczęsnemu, że krytycy mylą się co do jego osoby - zaznacza nasz rozmówca.

Po ostatnim ligowym meczu z West Bromwich Albion (1:3) pojawiły się opinie, że Szczęsny powinien wrócić. Kontuzji doznał Petr Cech, chociaż wprawdzie za parę tygodni będzie już zdrowy, to pod wątpliwość poddano umiejętności Davida Ospiny. Kolumbijczyk zawinił przy jednym z goli i odezwały się głosy, że czas zobaczyć, jak Szczęsny ponownie poradziłby w sobie w Arsenalu.

- Kilku zwolenników Arsenalu zaczęło spekulacje na temat Szczęsnego, określając go, jako osobę, która może rozwiązać problem Wengera w bramce. Nie sądzę jednak, że w przyszłym sezonie ponownie zobaczą go na Emirates Stadium. Trzeba powiedzieć, że jedną z największych wad Wengera jest brak chęci dania swoim zawodnikom drugiej szansy. Jeśli Arsenalowi nie uda się latem zatrzymać Ospiny, to chciałbym, żeby Szczęsny wrócił do klubu - zaznacza James Benge, ale od razu dodaje: - Mało jest jednak prawdopodobne, żeby Wenger odszedł latem. Nie widzę nowego menedżera, kimkolwiek on jest, który zatrzymałby Szczęsnego. Drużyna potrzebuje "remontu", a przychodzący dyrektor sportowy chce zaznaczyć swój skład w budowie drużyny. Podejrzewam, że tacy gracze jak Szczęsny, Gibbs i Gabriel będą musieli odejść.

Kontrakt Szczęsnego z Arsenalem obowiązuje tylko do 2018 roku i dla Kanonierów to ostatni moment, żeby sprzedać Polaka i zarobić na nim pieniądze. Spekuluje się, że londyńczycy chcą otrzymać za Szczęsnego 15 milionów euro.

Czy Szczęsny wróci do Arsenalu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×